Kinematograf – wrażenia po premierze

kinematograf

Bohaterem „Kinematografu” (opartego na historii pod tym samym tytułem, zaczerpniętej z serii komiksowej „Rewolucje” Mateusza Skutnika) jest emerytowany wynalazca Francis. Ma dom w niewielkim miasteczku i piękną, kochającą, mądrą żonę. Swój czas poświęca najnowszemu wynalazkowi, który ma być prawdziwą rewolucją. Będąc perfekcjonistą, pochłonięty jest dopracowywaniem swego kinematografu i zapomina, że czasem warto się rozejrzeć dookoła, bo szczęście to ulotna rzecz.
Na szczęście Tomek Bagiński nie jest jak Francis i wyznaje zasadę, że lepiej sprawę zamknąć i odpuścić sobie dopracowywanie w nieskończoność, dzięki czemu „Kinematograf” miał wczoraj swą uroczystą premierę, choć według Tomka można by w nim poprawić jeszcze wiele rzeczy.

kinematograf 1

Jeśli chodzi o fabułę, to niestety nie miała szans mnie zaskoczyć, bo scenariusz pozostał zgodny z obrazkowym oryginałem (czyli: sama sobie jestem winna). Tak jak w poprzednich animacjach Bagińskiego, mamy tutaj ciekawą pointę, choć nie ma zaskakującego twistu, który odwróciłby wszystko do góry nogami i odkrył prawdziwe dno opowiadanej historii. W „Kinematografie” to bohater, nie widz, jest zaskoczony rozwojem wypadków. Tym razem reżyser postanowił nas, dla odmiany, przede wszystkim wzruszyć. I udało mu się, na co wpływ, poza fabułą samą w sobie, miało kilka czynników. Jednym z nich są postacie – sympatyczne i przede wszystkim pełne ciepła. Kolejny, bardzo, bardzo ważny element to koncepcja wizualna, wymyślona przez Kubę Jabłońskiego. Niestety ciągle nie widziałam jego „Lekcji nieskończoności”, ale po „Kinematografie” i tym, co wymyślił do „Hardkoru 44” będę śledzić każdy jego twórczy krok!.

kinematograf 4

Na premierze zaprezentowano materiał o produkcji filmu, gdzie można było zobaczyć, dlaczego twórcy odeszli od bardzo specyficznych rysunków Skutnika – ta stylistyka w 3D po prostu się nie sprawdziła. Właśnie wtedy do akcji wkroczył Jabłoński, który, jako że akcja filmu dzieje się pod koniec XIX wieku, wykorzystał styl epoki wiktoriańskiej. Nie tylko stworzył projekty wyglądu postaci (a propos – przyjrzyjcie się Francisowi, czy kogoś Wam nie przypomina?) i ich strojów oraz mnóstwa ciekawych przedmiotów i innych szczegółów, ale także zrobił piękne tła do filmu (zwróćcie uwagę zwłaszcza na niesamowitą łazienkę!). Sprawia to, że scenografia prezentuje się naprawdę niezwykle. To oczywiście zasługa także animatorów 3D. Nie znam się niestety na technice animacji, ale w filmach Tomka Bagińskiego zawsze podziwiałam rezultaty teksturowania i renderowania faktury powierzchni przedmiotów. Talerze, guziki, maszyny – wszystko jest piękne, zachowanie materiałów ubrań podczas poruszania się postaci jest maksymalnie dopracowane, a światło, mgiełki, kurz czy pyłki w powietrzu wprost urzekają. Do wzruszenia widza przyczynia się także śliczna muzyka Adama „Scorpika” Skorupy (autora muzyki do gry „Wiedźmin”).

kinematograf 2

„Kinematograf” to film o pasji, za którą płaci się wysoką cenę. Słuchając opowieści twórców o wielkim wysiłku, jaki włożyli w prace nad tą animacją, odniosłam wrażenie, że to wątek autobiograficzny. Jednakże można to przesłanie odnieść do każdego rodzaju twórczego zaangażowania. Jest to też po prostu historia o pięknej miłości. Szczerze mówiąc, mnie jednak „Kinematograf” ujął bardziej animacją niż tematem czy emocjami i dlatego moim ulubionym filmem Tomka Bagińskiego pozostaje „Sztuka spadania”. Teraz trzymam kciuki za sukces „Kinematografu” i już czekam na długi metraż, do którego animacja ta miała być ostatnią przymiarką.

kinematograf 3

Na koniec dobra wiadomość – na jesień planowane jest wydanie antologii filmów wyprodukowanych przez Platige Image! Nareszcie!

kinematograph poster

Zwiastun „Kinematografu”

Oficjalna strona filmu

Dodaj komentarz