A imię jego Legion

legion-teaserposter_banner1

Kiedy natknęłam się na pierwsze informacje na temat fabuły  „Legionu”  u naszych przyjaciół z QuietEarth, zacierałam ręce z radości iż wreszcie, po długiej przerwie, ktoś ponownie postanowił poeksperymentować z mitologią biblijną na kinowym ekranie. No bo ile razy można oglądać „Armię Boga’? Choć to film kultowy (resztę jego późniejszych odsłon litościwie przemilczę), to odczuwałam spory niedosyt w tej fantastycznej tematyce. Pytanie tylko, czy „Legion” okaże się satysfakcjonujący?

Cóż, na razie nie wiele można o tym obrazie napisać. Może tylko tyle, iż reżyseruje go debiutant,  Scott Stewart – były spec od efektów wizualnych przy takich produkcjach jak „The Host”, „Sin City” czy „Iron Man”. Sama fabuła koncentruje się na grupce przypadkowych ludzi z pewnej jadłodajni na odludziu, zmuszonych odpierać ataki zastępów diabelskich. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej kiedy wychodzi na jaw że jedna z kelnerek nosi w sobie przyszłego Mesjasza. Na szczęście z pomocą uwiezionym przychodzi nie kto inny, ale sam Archanioł Michał, w którego wciela się Paul Bettany. I to właśnie jego uskrzydlone ciało jest pierwszą plakatową zajawką promującą „Legion”.

legion-teaserposter

W pozostałych rolach zobaczymy miedzy innymi Denisa Quaida, Tyrese’a Gibsona i Douga Jones’a. Planowana jest premiera w styczniu 2010 i jeśli film okaże się sukcesem Stewart planuje stworzyć cykl, gdyż jak donoszą ostatnie wieści, Paul Bettany podpisał już kontrakt na kolejne części.

Obszerny opis filmu i tego jak widzi go reżyser, jest do przeczytania na stronie QuietEarth, tak więc serdecznie zapraszam do zapoznania się z tym artykułem.

[via ShockTillYouDrop]

Dodaj komentarz