„Destino” to owoc współpracy dwóch ikon popkultury: Salvadora Dali i Walta Disneya. Film, który wyprzedziłby swoją epokę, gdyby tylko dostał na to szansę…
Historia tej wyjątkowej animacji zaczęła się ponad 60 lat temu. Salvador Dali wraz z pracującym dla Disneya Johnem Henchem, przez 8 miesięcy na przełomie 1945 i 1946 roku, opracowywali storyboard. Zwieńczeniem ich pracy była krótka, 18 sekundowa próbka animacji, która miała zachęcić studio do sfinansowania realizacji całego filmu. Trzeba przyznać, że był to wyjątkowo nieodpowiedni moment – Disney w trakcie II Wojny Światowej popadł w niemałe kłopoty finansowe (które udało się zażegnać dopiero powtórnym wypuszczeniem „Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków” do kin). Projekt „Destino” odrzucono i trafił na ponad pół wieku do archiwów.
Dopiero w 1999 roku Roy Edward Disney (bratanek Walta) podczas realizacji „Fantazji 2000” trafił na storyboardy i postanowił zrealizować cały film zgodnie z pierwotnymi założeniami. Do pracy wyznaczono paryski oddział studia animacji (Disney Studios France). Film oparto głównie na tradycyjnej animacji z niewielkim dodatkiem CGI. Włączono do niego również pierwotnie zrealizowany, 18 sekundowy fragment (przedstawiający dwa kroczące ku sobie żółwie).
„Destino” stanowić miało część projektu „Fantazja 2006”, jednak po jego anulowaniu zdecydowano na dystrybucję tego filmu jako autonomicznego dzieła. Premiera odbyła się w 2003 roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy (Francja). W tym samym roku „Destino” otrzymało nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Film Animowany.
Tweet
typowo posrany Dali + typowa muzyka disneyowska, ale wyszło z tego fajne patrzydło :)