„Metropia” – recenzja

metropia 0

Na 25. Warszawskim Festiwalu Filmowym można było obejrzeć „Metropię” – antyutopijne i animowane sci-fi Tarika Saleha, o którym na łamach Opium pisaliśmy kilkakrotnie. Choć nieco temu filmowi do ideału brakuje, to nie ulega wątpliwości, że zobaczyć go warto, a dla osób interesujących się animacją jest to pozycja wręcz obowiązkowa.

metropia1

Kraj: Szwecja, Dania, Norwegia

Rok Produkcji: 2009

Reżyseria: Tarik Saleh

Scenariusz: Stig Larsson, Tarik Saleh i Fredrik Edin

Obsada:

Vincent Gallo
Juliette Lewis
Udo Kier
Alexander Skarsgård
Stellan Skarsgård

metropia 1

Jest rok 2024. Światowe zasoby ropy wyczerpały się. Linie metra poszczególnych europejskich miast zostały połączone w jedną, wielką sieć zwaną Metropią. Rogerowi, przeciętny do bólu mieszkaniec Sztokholmu, zaczyna słyszeć głos w swojej głowie i wkrótce uświadamia sobie, że jego życie jest nieustannie kontrolowane. Kiedy poznaje piękną Ninę, postanawia pomóc jej w przeprowadzeniu planu, który i jemu pomoże mu się oswobodzić.

metropia 2

Ogólny zarys fabuły nie grzeszy więc oryginalnością. Skojarzenia z „THX 1138” George’a Lucasa czy „Brazil” Terry’ego Gilliama, a przede wszystkim z „Rokiem 1984” są nieuniknione. Jednak antyutopijne historie często mają podobne podstawy, ważniejsze jest, co się na nich zbuduje. Saleh wprowadził tutaj kilka ciekawych pomysłów, jak np. tytułowy koncept gigantycznego metra, pozwalającego w kilka godzin przejechać całą Europę. Niestety, podczas gdy niektóre z tych wątków nie zostały wystarczające rozwinięte lub wyjaśnione, inne, wręcz przeciwnie, są zbyt zagmatwane. Dotyczy to także nieszczęśliwie głównego wątku filmu. Scenarzyści trochę się pogubili pośród twistów i niedopowiedzeń.

metropia 3

Wszelkie braki nadrabia jednak „Metropia” stroną wizualną. Czegoś takiego jeszcze w kinie nie było. Połączono tutaj dwuwymiarową animację z zastosowaniem fotomontażu i techniki wycinankowej. Do stworzenia postaci wykorzystano zdjęcia ludzi z ulicy (z wyjątkiem jednego bohatera, którego twarz wzorowana jest na wyglądzie podkładającego mu głos Alexandra Skarsgarda), ale zostały one tak wklejone, że głowy są nieproporcjonalne i nieco za duże. Tekstury, zwłaszcza skóra, są bardzo szczegółowe, za to ten fotorealistyczny efekt złamany jest sztywnymi ruchami bohaterów. Dzieje się tu wiele, ale wszystko składa się na zaskakująco spójną i bardzo oryginalną, surrealistyczną całość.
Świetnie udało się także twórcom dobrać twarze do postaci, znakomicie obsadzono też aktorów, którzy użyczyli im swych głosów. A obsada to nie byle jaka – Vincent Gallo, Juliette Lewis, Udo Kier, a także Stellan Skarsgård i jego syn, Alexander, spisali się fantastycznie. W ten sposób reżyser powołał do ekranowego życia ciekawych bohaterów, których niełatwo zapomnieć.

metropia 4

Cały ten świat skąpany jest w odcieniach szarości i innych ponurych barwach. To głównie zasługą animacji jest fakt, że Salehowi udało się stworzyć na ekranie wyjątkowy i wciągający, kafkowski wręcz klimat, który mocno oddziałuje na widza, nawet kiedy historia nie zawsze działa. Niestety obawiam się, że jako film ambitny i wymagający, a także ze względu na bardzo nietypową stronę wizualną „Metropia” może nie mieć większych szans, by wyjść z podziemia i trafić do kin w normalnym obiegu. Może jednak frekwencja na WFF (bilety na wczorajszy, wieczorny pokaz szybko wyprzedano co do miejsca – reżyser aż zrobił widowni zdjęcie) zwróci uwagę jakiegoś polskiego dystrybutora.

Dodaj komentarz