„District 9” („Dystrykt 9”) aktualnie gości w polskich kinach. Tytuł ten co prawda nie doczekał się recenzji na naszych łamach, ale z czystym sumieniem możemy go polecić. To sprawnie zrealizowane i świeże pod względem formalnym kino rozrywkowe. Tylko tyle i aż tyle.
Poniżej prezentujemy galerię szkiców koncepcyjnych, jakie na swojej stronie opublikowała Weta Digital. Szczególnie interesująco prezentują się pomysły na wygląd ‚krewetek’.
Autorami poniższych prac są Greg Broadmore (mecha-design), David Meng (projekty kosmitów) i Leri Greer (elementy identyfikacji wizualnej).
Wszystkie ilustracje są dostępne w wyższej rozdzielczości na stronie Weta.
Tweet
Świetne concepty, świetny film.
Za kilka lat osiągnie status kultowego, nie mam wątpliwości.
Oby dzięki niemu zaczęło się coś dziać w filmie s-f.
Nazwałbym go najlepszym filmem s-f dekady ale jeszcze nie widziałem Moon więc się wstrzymam z rzucaniem tym tytułem :)
Mam wrażenie, że obcy w filmie wyszli bardziej krewetkowaci, a mniej badassowo, niż na tych szkicach.
A co do filmu, to wczoraj widziałam… drugi raz (moja połowa za nim szaleje) i nadal uważam, że to świetna rozrywka na przyzwoitym poziomie (przede wszystkim dlatego, że nie traktuje widza jak kompletnego idioty).
Co do najlepszego filmu sci-fi dekady, pewna nie jestem. Blade Runner (wbrew reklamom) to na pewno nie jest – ale faktycznie ta dekada w dobre sci-fi była baaardzo uboga. Mi jeszcze przychodzą do głowy filmy mniej rozrywkowe od Dystryktu, jak ‚Ludzkie dzieci’ i (nie krzyczcie, wiem, że większość ludzi się z tym nie zgodzi)’Solaris’.
Bardzom ciekawa, jak to będzie z tą kultowością.
Z dobrego s-f ostatnich lat, na pewno warto jeszcze wspomnieć o „Sunshine” Boyle’a. Konkret, twarde s-f.
Co do „Ludzkich dzieci”, to podzielam zachwyt.
„Sunshine” jest ładne, tylko w żadnym wypadku nie nazwałbym tego ‚twardym s-f’:) Ale porównanie do „District 9” jest trafne – oba filmy to świetnie nakręcone, klimatyczne opowiastki ze stosunkowo pretekstową fabułą.
PS. Nazywanie „D9” ‚najlepszym s-f dekady’ to mocne nadużycie. Prawie co roku pojawiały się 2-3 lepsze filmy.