Nie będę ukrywał, że Jacek Dukaj to jeden z moich ulubionych autorów (nie tylko ‚s-f’, nie tylko ‚polskich’). Znakomita większość jego opowiadań i powieści to gotowy materiał na naprawdę dobre kino – jednak jak dotąd brakowało filmowych podejść do jego prozy. Poza „Katedrą” Bagińskiego jedynym wyjątkiem od tej smutnej reguły jest „All Secrets”, pełnometrażowy dramat oparty na wątkach z „Czarnych Oceanów”.
Tomasz Suski to operator mieszkający aktualnie w Edynburgu. Własnymi środkami sfinansował całość prac nad filmem, zatrudnił lokalnych aktorów, sam też zajął się reżyserią i napisał scenariusz. Muzykę napisał Ralph Zurmühle, szwajcarski muzyk zamieszkały obecnie w Hiszpanii.
Historia „All Secrets” to adaptacja jedynie krótkiego fragmentu „Czarnych Oceanów”, pod wieloma względami zmodyfikowana w stosunku do oryginału. Jednak rdzeń fabularny tego epizodu został niezmieniony, toteż nawet w tak ‚przyziemnym’ podejściu jak zaprezentowane, nie zabrakło elementów fantastycznych.
Film wyróżniają przede wszystkim piękne zdjęcia i melancholijny klimat – trzeba przyznać, że autorowi udało się przedstawić esencję dramatu, jaki rozegrał się między dwójką głównych bohaterów.
Maria opiekuje się swoją śmiertelnie chorą matka. Pewnego dnia postanawia zadzwonić na infolinię dla ludzi w podobnej sytuacji, jednak po drugiej stronie słuchawkę podnosi Black – ekscentryczny artysta żyjący samotnie nad morzem. Przypadkowa rozmowa rozpoczyna długi związek przez telefon…
Jeśli jesteście ciekawi literackiego źródła, to zapraszam do przeczytania krótkiego fragmentu „Czarnych Oceanów” Jacka Dukaja.
Strona oficjalna filmu: allsecrets.co.uk
Blog Tomasza Suskiego: well-known-artist.com oraz wywiad.
Tweet
No nie, Opium tak późno się zorientowała o All Secrets… A Wotan już pracuje nad czymś nowym… Endless. :)
A samo „All Secrets” jest świetne, bardzo dobrze oddaje klimat.
Haha:)
Ano późno, ale zdradzę pewną tajemnicę (i zawiodę przypuszczalnie część czytelników): my jesteśmy też tylko ludźmi;)
Miałem nieprzyjemność oglądać ten film na festiwalu – dla mnie ma fajny pomysł wyjściowy, ale zrobiony jest beznadziejnie i niewiele się w nim trzyma kupy (opowiadania nie czytałem)
Znam kolege twórce i widziałem jego film. Ogólnie zrobiony jest bardzo tak delikatnie no i dobrze technicznie. Ale, co zresztą mu zarzucali na festiwalach, film jest zbyt długi i za wolny. Generalnie lepiej by było, żeby zajął się reżyserią a nie wszystkim na raz. Tak niestety funkcjonuje nasze kino niezależne. Mimo, że ma duży talent (większy stokroć od Matwiejczyków – ten jego jeden film bije ich całą twórczość na głowę, wg mnie) nie powienien wszystkiego robić sam. Takie mam zdanie.