Czy „Monsters” to nowy „Dystrykt 9”?

Może nieco przesadziłam z tym pytaniem w tytule wpisu, ale właśnie taka myśl nasunęła mi się jako pierwsza po obejrzeniu klipu z filmu i zapoznaniu się z informacjami na temat fabuły. Podobnie jak film Blomkampa, „Monsters” opowiada o Obcych na Ziemi, rozgrywa się w strefie geograficznej niezbyt popularnej dla kina SF i reżyserowany jest przez nieznanego twórcę. Jedyna różnica to fakt iż, autora „Monsters” producencko nie wspiera żadne wielkie nazwisko, budżet jest skromny i film nie może pochwalić się rozdmuchaną kampanią promocyjną.

„Monsters” wyreżyserował Gareth Edwards, wspierało go w tym  jedynie kilku ludzi, a efekty specjalne reżyser opracował samodzielnie na własnym laptopie. Jednak to nie koszta i rozmach przedsięwzięcia są tu ważne, ale sama fabuła.

W naszym układzie słonecznym NASA odkryła obcą formę życia.  Wysłano sondę w celu pobrania próbek, która w drodze powrotnej rozbija się gdzieś w Ameryce Środkowej. Niedługo po tym wydarzeniu nowe formy życia zaczęły  pojawiać się na wspomnianym terenie.W rezultacie  objęto kwarantanną niemalże połowę Meksyku, który od tej pory stał się Strefą Skażoną.

Po sześciu latach od tych wydarzeń pewien amerykański dziennikarz  zgadza się na przeprowadzenie turystki przez Strefę Skażoną, aż do bezpiecznej granicy z USA.

Premiera „Monsters” odbędzie się na tegorocznym festiwalu SXSW (gdzie między innymi obejrzeć będzie można inny niezależny esef, „Earthling” Claya Liforda). Kampania promocyjna wokół filmu Edwardsa jest tak samo skromna jak i jego dzieło. Producenci zapowiedzieli, że nie wypuszczą żadnego teasera ani zwiastuna, przez co seans na SXSW będzie jedną wielką niespodzianką. Przyznam że pomysł trafny, bo ja osobiście po tym krótkim fragmencie jestem bardzo zaintrygowana „Monsters” i czuję, że to będzie jeden z ciekawszych filmów science-fiction tego roku.

[via Twitch]

Dodaj komentarz