Tron Night

„Tron Night” to jednorazowy pokaz wybranych scen filmu „Tron: Dziedzictwo„, zrealizowany przez dystrybutorów (w Polsce jest to Forum Film). Dziś, jednocześnie w setkach światowych kin przedstawione zostały 23 minuty filmu, dając przedsmak nadchodzących atrakcji. Czy „Tron: Dziedzictwo” to film na który warto czekać?

„Tron” miał niebywałego pecha, prezentując wizję, która wyprzedziła swoje czasy. Technologiczne możliwości ówczesnej kinematografii wymusiły na twórcach wiele kompromisów, a niedoskonała animacja rysunkowa była w stanie jedynie połowicznie odtworzyć cyfrowy świat. „Tron: Legacy” jest z kolei dzieckiem obecnej rzeczywistości: pojęcia sieci i internetu egzystują dziś ze sobą zamiennie, komputer osobisty bywa definiowany na wiele sposobów i odmieniany przez wszystkie przypadki i w końcu potencjał formalny obecnego kina jest w stanie odtworzyć każdą wizję. Cyfrowa rzeczywistość jest prawdziwie cyfrowa, a grafika 3D zyskała na ekranach realną głębię.

Na potrzeby „Tron: Night” wybrano kilka scen z pierwszej połowy filmu: rozmowę Sama i Alana, odkrycie tajnego pomieszczenia w „Flynn’s Arcade”, pojmanie Sama i przydzielenie mu dysku, walkę na dyski, fragment pościgu (poniżej) oraz spotkanie Sama i Kevina. Większość tego materiału zobaczyć mogliśmy w skróconej wersji w zwiastunach zapowiadających film – jednak ostatnia część „Tron Night” składała się w większości z nowych, dynamicznie zmontowanych ujęć. Materiału do oceny jest zatem pod dostatkiem.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=WawgG1KE6jM

VIDEO

„Tron: Dziedzictwo” to film nakręcony z myślą o projekcjach 3D. I nie jest to bynajmniej podejście do tematu, jakie serwują nam twórcy filmów animowanych, czy tandetnych horrorów – gdzie wykorzystanie efektu trójwymiarowości jest doprowadzone momentami do absurdu. Tu (podobnie jak w „Avatarze”) widać raczej rękę zdolnych operatorów, którzy każde ujęcie wycyzelowali tak, by wycisnąć z niego jak najwięcej. Zarówno pod względem estetycznym, jak i pod kątem wykorzystania 3D. Mała głębia ostrości, dynamicznie w jednym ujęciu zmieniająca plany, czy wiele ujęć bokeh tylko to potęgują.

AUDIO

Dźwięk to dynamiczna mieszanka dwóch składników:  głębokiego, wibrującego basu i znakomitej muzyki autorstwa Daft Punk. Idealnie współgra z prezentowaną akcją, i śmiało można zakładać, że album ze ścieżką dźwiękową „Tron: Dziedzictwo” będzie jednym z najciekawszych wydawnictw tego roku.

Czy warto czekać?

Tak. „Tron: Dziedzictwo” to czysta „estetyczna pornografia”, skupiająca się na łechtaniu zmysłów świetnie zaprojektowanymi obrazami i dobrze skomponowaną muzyką.

Premiera 31 grudnia.

Dodaj komentarz