Kino gangsterskie prosto z Wysp to jest to co tygryski lubią najbardziej. A „London Boulevard” zapowiada się na kino jak najbardziej brit i jak najbardziej gangsta.  Jednak to nie jest kolejny obraz z gatunku tych, do jakich przyzwyczaił nas Guy Ritchie (szybkie tempo, ostry montaż, lekki ton i parada dziwacznych bohaterów). Na pierwszy rzut oka jest mu bliżej do świetnego i bardziej poważnego „Layer Cake” Matthew Vaughna.

„London Boulevard” opowiada o mężczyźnie (Colin Farrell), który po wyjściu z więzienia zatrudnia się jako ochroniarz i „złota rączka” w domu żyjącej w odosobnieniu aktorki. Nowy początek jest jednak ciężki, gdyż bohater uwikłany zostaje w konflikt z pewnym wpływowym gangsterem.

Film oparty jest o dość ponurą w wymowie powieść Kena Bruena, a za reżyserię odpowiada William Monahan. Monahan to przede wszystkim świetny scenarzysta (znany choćby ze skryptu do „The Departed” Scorsese), który postanowił spróbować swoich sił na fotelu reżyserskim. I jak na debiutanta na tym polu udało mu się zebrać naprawdę niesamowitą i solidną obsadę aktorską. Oprócz Farrella i Knightley w filmie zobaczymy także Ray’a Winstone, Eddie Marsana, Bena Chaplina, Stephena Grahama, Davida Thewlisa i Annę Friel. Za ścieżkę dźwiękową odpowiada gitarzysta brytyjskiej grupy Kasabian – Sergio Pizzorno.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=y6eVMP456UY
[via The Playlist]