„Kill List” czyli film zagadka

„Kill List” Ben Wheatley’a okazał się czarnym koniem ostatniego festiwalu SXSW, wzbudzając masową sensację  pośród publiczności, ale także wzmożone zainteresowanie krytyków. Jednak ciężko jest odpowiednio zachęcić kogokolwiek do obejrzenia tego obrazu, ponieważ jest to produkcja, którą podobno ogląda się najlepiej nie wiedząc zbyt wiele na jej temat.

Po ośmiu miesiącach po tragicznej akcji w Kijowie, były żołnierz Jay (obecnie dorabiający jako kontraktowy zabójca), ulega naciskowi swojego partnera Gala i przyjmuje nowe zadanie. Dla Jaya, który wciąż nie do końca wyleczył się z psychicznych, jak i fizycznych ran po katastrofalnej kijowskiej ekspedycji, nowa misja okaże się koszmarną podróżą do jadra ciemności.

Twitch opisuje film Wheatley’a jako horror niepodobny do niczego, co trafiło na ekrany w ciągu ostatnich kilku dekad. Pozostaje zaufać ich ocenie i sprawdzić osobiście (gdy nadarzy się ku temu okazja) ile w tym prawdy, a ile zmyślniej kampanii reklamowej. Ja na pewno się skuszę bo naprawdę wygląda to intrygująco.

Sam zwiastun celowo unika jakiegokolwiek głębszego zagłębiania się w fabułę. Zamiast tego, nacisk kładzie na niepokojącą atmosferę, narastające napięcie, głównie eksponując bohaterów opowiadanej historii.

[za Total Film]

Dodaj komentarz