Nowy film Pen-eka Ratanaruanga to zawsze wydarzenie w moim małym filmowym światku. Gdyby zachciało mi się kiedyś stworzyć osobisty ranking 50 czy 100 moich ulubionych filmów, reżyser z Tajlandii byłby jednym z nielicznych, albo może nawet jedynym, który zmieściłby w takim zestawieniu aż trzy swoje filmy, „Last Life in the Universe”, „Invisible Waves” i „Nymph”… Oto trailer jego najnowszej propozycji, tym razem jest to „Headshot”, kryminał noir z bardzo oryginalnym punktem wyjściowym fabuły.
Współczesna, opętana przez korupcję Tajlandia. Bohaterem filmu jest Tul, policjant z zasadami, szantażowany przez wpływowego polityka i wrobiony w przestępstwo, którego nie popełnił. Pozbawiony złudzeń i żądny zemsty Tui zostaje zabójcą na usługach tajemniczej grupy specjalizującej się w eliminowaniu tych, którzy stoją ponad prawem. Podczas wykonywania jednego ze zleceń Tul zostaje postrzelony w głowę i zapada w trzymiesięczną śpiączkę. Po wybudzeniu się z niej z przerażeniem stwierdza, że wszystko widzi do góry nogami… dosłownie. Nieświadom tego, czy to wyłącznie medyczna sprawa, czy raczej jest to rodzaj karmicznej kary, Tul zaczyna wątpić w sens swojego zajęcia. Gdy zechce zrezygnować, role się odwracają i myśliwy staje się ściganym.
[via Twitch]
Tweet
Wołacz O !!
Jeden z tych reżyserów, którzy może nie są zbyt płodni, ale jak już coś wypuszczą to bardzo treściwie. „Last life in the universe” uważam za małe arcydzieło łączące „świętą trójce” genialnego reżysera, operatora (Doyle) i aktora (Asano). „Invisible waves” nieco mnie rozczarował, ale nadal jest to kino niezwykle urzekające. O nowym projekcie chodziły słuchy od jakiegoś czasu, ale nawet na Imdb nie ma info. Trailer za to wygląda ciekawie i widać, że jest na co czekać.