Bo najlepiej sprzedają się historie, które wszyscy już znamy.
„Oblivion” zapowiada się na nieprzesadnie oryginalną (zarówno wizualnie, jak i fabularnie), opowiastkę s-f. Mamy tu drobinki postapokalipsy, echa Diuny i obsadę, którą trudno określić mianem porywającej. Z drugiej strony całość na pewno będzie prezentowała się pięknie na wielkim ekranie, a sceny akcji będą poprowadzone sprawną ręką. Kosinski debiutanckim „Tronem” udowodnił, że zna się na rzeczy.
Jack Harper (Tom Cruise) jest jednym z ostatnich serwisantów, naprawiających roboty na opuszczonej już Ziemi. Dekady po wielkiej wojnie z kosmicznymi najeźdźcami, nasza planeta nie nadaje się już do zamieszkania, a operacja pozyskania ostatnich surowców dobiega końca. Jednak monotonię wykonywanego zadania przerywa pewnego dnia pojawienie się tajemniczej kapsuły…
Premiera: kwiecień 2013
Podziękowania dla Mirka za cynk!
Tweet
Generalnie się zgadzam, film sztampa, ale zapowiada się spoko. Ale… Morgan Freeman i obsada, którą trudno nazwać mianem porywającej? O_O Mi sam Freeman wystarczy, a i Cruise to w dobrych rękach dobry aktor.
Nic do Freemana nie mam, ale w zwiastunie wyglądał po prostu śmiesznie ;)
Może i sztampowe ale ile ostatnio jest choćby takiego kina SF ? Jeden Prometeusz wiosny nie czyni.
ej, a co z poprzednimi 975 sztampami?
Eee tam, Freeman fajowe gogle ma. No i rzeczywiście, ostatnio było naprawdę mało jakiegokolwiek kina SF. To chociaż niech będzie klasyczne, ale dobre.