Angel Heart (1987)

 

Film Alana Parkera jest wyjątkowy pod wieloma względami. Po pierwsze, zasługuje na uwagę z racji interesującego pomieszania gatunków. Na powierzchni jest to typowa historia detektywistyczna: mamy cwanego detektywa, ponury Nowy Jork i pozornie prostą sprawę, która okazuje się dość mocno zawiła im dłużej nasz bohater wokół niej węszy. Pod powierzchnią natomiast czai się świetnie rozpisany i zagrany horror psychologiczny (i to nie byle jaki bo z wątkiem okultystycznym!). To wcale nie koniec, ponieważ  Parker dorzucił jeszcze i trzeci element – Południowy Gotyk, przenosząc akcje filmu do Nowego Orleanu (coś czego kompletnie nie było w książce).
Po drugie, klimat przed duże K. „Harry Angel” oglądany nawet po latach wciąż jest obrazem mocno ponurym, niesamowicie niepokojącym i bezkompromisowo brutalnym. Co więcej, nadal szokuje! Samo zakończenie wciąż może co poniektórych zaskoczyć, a słynna scena miłosna (tak kontrowersyjna w tamtych czasach, iż musiała być skrócona o kilka sekund by film nie dostał kategorii X. Obecnie dostępna już w całości) nadal wywołuje spore zakłopotanie. Zdjęcia Michaela Seresina to jeden z moich ulubionych elementów, sporo wnoszący do ogólnego nastroju i wyżej wspomnianego klimatu. Sceny gdy Harrego nawiedzają wizje/wspomnienia pełne są perfekcyjnie skomponowanych i oświetlonych kadrów (rzut na schody z cudnym światło-cieniem czy szerokie ujecie budynku z pulsująco czerwonym oknem).
Po trzecie, postacie. Mickey Rourke sprawił, iż Angel to postać która wraz z rozwojem historii budzi co raz większą sympatie, przez co finał jest tak samo bolesny dla nas jak i dla głównego bohatera. A Louis Cyphre w wykonaniu de Niro to jeden z moich ulubionych Diabłów dużego ekranu. Scena w kościele, gdy upomina Harrego by nie przeklinał jest nie tylko mocno ironiczna ale i dość zabawna.
Podsumowując, ekipa „Harry Angel” wykonała piekielnie dobrą robotę!

Na deser jeszcze świetny wywiad z Parkerem, w którym zdradza między innymi swoje alternatywne pomysły na obsadę, kto miał pierwotnie skomponować muzykę do filmu, ciekawostki z planu a propos Rourke’a i de Niro plus wiele innych mocno interesujących wspominek.

Tekst pierwotnie ukazał się w ramach cyklu Mon Amour na portalu Kinomisja.

Dodaj komentarz