„I Origins” – zwiastun
O nowym filmie Mike’a Cahilla wiadomo już od jakiegoś czasu, ale w ramach nadrabiania zaległości śpieszymy donieść, że…
O nowym filmie Mike’a Cahilla wiadomo już od jakiegoś czasu, ale w ramach nadrabiania zaległości śpieszymy donieść, że…
Jedna z aktorskich ulubienic opiumowej redakcji postanowiła użyczyć swojego talentu brytyjskiej telewizji.
Debiut A.J. Edwardsa może wyglądać jak kolejne dzieło Terrence’a Malicka. Jest ku temu konkretny powód.
Mieliśmy wydanie męskie naszego subiektywnego top 10 (a właściwie 11) aktorów młodych i obiecujących więc teraz przyszedł czas na płeć piękną. Poniżej prezentujemy nazwiska aktorek, których karierę warto śledzić, bo z pewnością będzie o nich głośno.
Na nowy film Zala Batmanglija i Brit Marling czekamy w OPIUM z niecierpliwością. Właśnie w sieci pojawił się pierwszy trailer kolejnego dzieła tego utalentowanego tandemu.
Miniony rok obfitował w wiele premier filmowych na polu szeroko pojętego kina science-fiction. Zapraszam do subiektywnego zestawienia najciekawszych produkcji, które pojawiły się w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
„Sound of my voice” – mimo swoich niedoskonałości – przywrócił mi wiarę w kino niezależne, mądre i nowatorskie.
Po kapitalnym debiucie w „Another Earth” Brit Marling pojawi się w kolejnej niebanalnej produkcji z pogranicza science-fiction i dramatu. „Sound of My Voice” to jedna z najważniejszych premier tego roku.
„Sound of My Voice” Zala Batmanglija to kolejne po „Another Earth” dzieło, którego scenariusz wyszedł spod ręki Brit Marling. Mimo iż premiera światowa wyznaczona jest na 27 kwietnia, już teraz możecie obejrzeć pierwszych 12 minut tego tajemniczego filmu.
Tak zupełnie bez ironii. Dosłownie jak i w przenośni. Rok 2011 można uznać za niezwykle udany pod względem filmowym.
Nazwanie debiutu Mike’a Cahilla filmem science-fiction to mocna przesada. Pojawienie się tytułowej „drugiej Ziemi” to jedynie pretekst do filozoficznych rozważań na temat winy i przebaczenia, które choć nie grzeszą orginalnością, przybierają momentami ciekawą formę filmowej poezji.
Tegoroczny festiwal w Sundance bez wątpienia należał do dwóch kobiet – Brit Marling i Elizabeth Olsen. Filmy z ich udziałem nie tylko cieszyły się największym zainteresowaniem i zebrały sporo pochlebnych recenzji, ale także same aktorki były szeroko komentowane za swoje zapadające w pamięć kreacje. Produkcje z Marling prezentował wam swego czasu Piotrek. Ja zapraszam do … Czytaj dalej Między złudzeniem a prawdą