Nowy zwiastun „Battle: Los Angeles”
Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Oraz cała masa widowiskowych efektów specjalnych. Nowy zwiastun „Battle: Los Angeles” nie pozostawia wątpliwości: będzie się działo.
Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Oraz cała masa widowiskowych efektów specjalnych. Nowy zwiastun „Battle: Los Angeles” nie pozostawia wątpliwości: będzie się działo.
O „Battle: Los Angeles” pierwszy raz pisaliśmy kilka miesięcy temu. W międzyczasie pojawiły się kontrowersje dotyczące twórców efektów specjalnych, którzy pracując przy tym filmie, jednocześnie robili swoją własną wersję inwazji kosmitów na L.A., czyli znany Wam „Skyline„. Teraz możemy już porównać zapowiedzi tych konkurujących produkcji.
Zachodnia kinematografia przeżywa ostatnio ogromny kryzys. Deficyt świeżych pomysłów skutkuje nie tylko lawiną sequeli, prequeli i crossoverów. Objawia się również ekranizowaniem wszelkich duperelastych komiksów oraz odtwarzaniem raz za razem banalnych i zużytych na potęgę motywów. Ot, chociażby Inwazji Kosmitów™.
Robert Rodriguez wie jak w pełni wykorzystać zalety red band trailera. Nie tylko jest czerwono, ale także dość „flakowo”, „organowo” i „nagościowo”. Pytanie tylko, czy ta zwiastunowa eskalacja wymyślnej przemocy nie jest (jak to w przypadku wielu zajawek bywa) zbiorem najlepszych scen z całego filmu?
Myślicie, że „The Expendables” ma niezłą obsadę? Pomyślcie raz jeszcze! „Machete” wspina się na nowe poziomy czadu.
Czyli cotygodniowy zbiór rzeczy mniej ważnych, ale również wartych wspomnienia.