Alex i Eva – wywiad z Kike Maillo, reżyserem hiszpańskiego dramatu sci-fi „EVA”

Ech, ci Hiszpanie… Horror już podbili, teraz na poważnie zabierają się za fantastykę. Zapraszamy do lektury wywiadu z reżyserem Kike Maillo, który dosłownie kilka tygodni temu rozpoczął zdjęcia do swojej opowieści o robotach zatytułowanej „EVA”, z Danielem Bruehlem w roli głównej.

Jaka idea stoi za całym konceptem filmu?

Idea zrodziła się z następującego pytania: Jak musiałby się zachowywać robot aby ludzie potraktowali go jako równego sobie, nie jako maszynę?

Dwie litery, „A.I.”… Lubisz film Spielberga? Był on dla Ciebie jakąś inspiracją podczas tworzenia konceptu „EVY”?

Nasz film będzie miał kilka punktów stycznych z „A.I.”, aczkolwiek ten najbardziej oczywisty (dzieci – roboty) wcale nie jest najistotniejszy. Największym podobieństwem jest fakt, iż oba filmy cechuje dramatyczne podejście do robociej tematyki. „EVA” jednakże  prezentuje historię z ludzkiego punktu widzenia, który wydaje mi się bardziej intymny. „A.I.” z kolei skupia się na punkcie widzenia robota, jego potrzeby kochania i bycia kochanym.

Odkładając na bok podobieństwa i różnice, muszę powiedzieć, że mam głęboki szacunek do filmów Spielberga, w tym do „A.I.”. Zwłaszcza do pierwszej części filmu, którą można by określić jako „przybycie dziecka do matczynego gniazda”. Mimo wszystko, muszę jednak dodać, iż w odniesieniu do „EVY” to „E.T.” i „Bliskie Spotkania Trzeciego Stopnia” okazały się bardziej inspirujące.

Wydaje mi się, że pragniesz stworzyć raczej melancholijne dzieło. Zgodzisz się z tym stwierdzeniem, czy pragnąłbyś raczej aby inne emocje towarzyszyły oglądaniu „EVY”?

Absolutnie się zgadzam. „EVA” to historia Alexa, młodego inżyniera, który wraca w rodzinne strony aby ponownie spotkać się z najbliższymi i najdroższymi mu osobami. W głównej mierze film skupia się na zmianach jakie ów powrót wywołuje oraz na pragnieniu Alexa aby nadrobić stracony czas. „EVA” będzie wybitnie melancholijnym filmem.



Jakiś czas temu widziałem w sieci zajawkę „EVY” nakręconą długo przed rozpoczęciem regularnych zdjęć. Czy ten krótki fragment będzie umieszczony w Twoim dziele, czy raczej nie ma on już nic wspólnego z właściwym filmem?

Stworzyliśmy ten teaser celem przekonania potencjalnych sponsorów, że Hiszpanie są w stanie zrobić swój pierwszy film o robotach. No i dzięki temu pozyskaliśmy fundusze. Kilka ujęć faktycznie zawrzemy w filmie.

Mam dziwne wrażenie, że „EVA” to skrót od czegoś (coś jak BAAL – „Biomechanical, Artificially intelligent, Autoindependent, Lifeform” w „Hardware” Richarda Stanleya). Możesz to potwierdzić lub wyprowadzić mnie z błędu?

Eva to tylko imię małej dziewczynki, dziewczynki, którą Alex wybiera jako model do stworzenia androida.

Daniel Bruehl po „Bękartach Wojny” jest bez wątpienia o wiele bardziej rozpoznawalny w światku filmowym, a jego nazwisko na pewno przyciągnie do „EVY” większą publiczność. Ale czy jesteś świadom faktu, iż zapewne sporo osób będzie chciało obejrzeć „EVĘ” nie ze względu na historię, ale z powodu Fredericka Zollera w roli głównej? :)

Każdy czynnik, który zmusi widownię do zwrócenia uwagi na mój film jest mile widziany. Choć prawdą jest, że Daniel to zarówno świetny aktor, jak i wschodząca gwiazda w europejskim przemyśle filmowym.

Co ogólnie sądzisz o Sztucznej Inteligencji i jej przyszłym wpływie na nasz gatunek? Pomoże nam sięgnąć gwiazd czy raczej zetrze człowieka z powierzchni Ziemi?

Myślę, że jest coś głęboko atawistycznego w lęku człowieka przed postępem i technologią. W archetypowych historiach używano tego strachu do tworzenia fantastycznych opowiadań. Ale poza tym wszystkim wierzę w pozytywną technologię, taką, która pomoże nam żyć dłużej i w lepszych warunkach. Jestem jedną z tych osób, która wierzy, że Sztuczna Inteligencja będzie miała w tym swój udział.

Czy wiesz już coś na temat premiery „EVY”, czy jeszcze za wcześnie aby cokolwiek mówić na ten temat?

Za wcześnie. Film będziemy kręcić w pierwszym kwartale 2010 roku w Szwajcarii i Hiszpanii. Chciałbym, żeby całość była gotowa pod koniec roku.

Jaki film wywarł na Tobie największe wrażenie w zeszłym roku?

Najmilsze chwile spędziłem w kinie oglądając wspaniały „Pozwól Mi Wejść” i równie znakomitych „Bękartów Wojny”. Spore wrażenie wywarł na mnie również „Dystrykt 9”. Jest coś fascynującego w tym jaką drogę przemierzają uczucia i emocje widza – od odrazy do współczucia względem obcych. No i oczywiście ta mocna, sugestywna stylistyka filmu…

Dziękuję za wywiad.

Dodaj komentarz