Do tej pory osobę Rolada Emmericha łączono z kinem wysokobudżetowym, co zazwyczaj gwarantowało niezliczoną ilość bitew/wybuchów/zniszczeń (niepotrzebne skreślić) ze sporym naciskiem na przerost formy (jak zawsze podrasowanej efektami komputerowymi na najwyższym poziomie) nad treścią. Gdy rok temu okazało się, że niemiecki reżyser podjął się realizacji historii o Edwardzie de Vere miałam cichą nadzieję, iż może tym razem ów twórca nas zaskoczy i to właśnie treść będzie istotniejsza. Cóż… I tak, i nie.
Emmerich już w pierwszej zapowiedzi „Anonymous” po raz kolejny udowadnia, iż nie potrafi obejść się bez efektów cyfrowych – co w przypadku wiernego odtworzenia renesansowego Londynu raczej dziwić nie powinno. Jeśli tylko uda mu się we właściwy sposób połączyć tricki CGI z galerią interesujących postaci, jak i zaprezentować wciągającą intrygę (za którą odpowiedzialny jest autor scenariusza HBOwskiej „Kompanii Braci”) to może wyjść z tego całkiem przyjemne kino kostiumowe. Ja z pewnością rzucę okiem na „Anonymous” chociażby ze względu na bogatą obsadę aktorską (Rhys Ifas, Vanessa Redgrave, Joely Richardson, David Thewlis, Xavier Samuel, Jamie Cambell Bowler i Derek Jacobi).
[via /Film]