Dokąd zmierzasz Janku Cieślo?

John Carpenter to kolejny, bez cienia przesady, kultowy reżyser horrorów i filmów sci-fi, który nie potrafi chyba odnaleźć się w realiach końca XX i początku XXI wieku. Co prawda wyszedł mu epizod w pierwszej serii „Masters of Horror”, ale na resztę jego późniejszych produkcji spuśćmy litościwie zasłonę milczenia.
Ostatnim pełnometrażowym filmem Carpentera były „Duchy Marsa”, które premierę swą miały w 2001 roku. W międzyczasie pojawiały się różne tytuły potencjalnych nowych produkcji reżysera (po głowie kołacze mi się np. tytuł „13th Apostle”), ale żaden z tych projektów nie zbliżył się nawet do fazy preprodukcji.

ImageShack

Obecnie Carpenter łączony jest z trzema tytułami: „Riot” – mocnym dramatem więziennym z Nicolasem Cage w roli głównej, „LA Gothic” – horrorem opowiadającym o ciemnej stronie Miasta Aniołów oraz „The Prince”. O tym ostatnim filmie wiadomo do tej pory relatywnie najwięcej. Według wczesnej wersji scenariusza ma to być historia gangstera trzęsącego podziemiem Las Vegas, który w pewnym momencie wycofuje się z biznesu, wyprowadza na prowincję i stara się w bogobojnym duchu wychować córkę. Z tym że przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć – gdy córka znika a trop prowadzi z powrotem do Vegas, bohater będzie musiał znowu wykazać się tym w czym był onegdaj najlepszy.
Trochę mi to się kojarzy z „Historią Przemocy” Cronenberga, ale scenarzysta Jeremy Passmore określa swoje dzieło jako „The Unforgiven” w gangsterskich realiach. Brzmi fajnie, ale… pożyjemy, zobaczymy.

Dodaj komentarz