Nie jestem fanką westernów. Ośmieliłabym się nawet powiedzieć, że wręcz przeciwnie. Ale skoro twórcami „True Grit” są Joel i Ethan Coen, to nie pozostaje mi nic innego, jak czekać z utęsknieniem. Zwłaszcza, że na ekranie zobaczymy Jeffa Bridgesa i Josha Brolina (a także Matta Damona, debiutantkę Hailee Steinfeld i wielu innych).
Film jest ekranizacją powieści Charlesa Portisa „Prawdziwe męstwo”. Będzie to podobno adaptacja bardziej wierna od tej z 1969 r., za rolę w której John Wayne został nagrodzony Oscarem.
Jest to historia młodej dziewczyny, której ojciec został zamordowany. Zdeterminowana, by sprowadzić winnego przed oblicze sprawiedliwość, zwraca się o pomoc do nadużywającego alkoholu szeryfa.
Na razie możemy obejrzeć jedynie krótką zapowiedź, ale już widać, że to będzie Coś.
[via Firstshowing]
Tweet
Kawałek The Peasall Sisters brzmi wyśmienicie. Jeżeli zwiastun nie kłamie (a Coenowie rzadko bujają w zwiastunach) to możemy otrzymać mieszankę nostalgii rodem z „Bracie, gdzie jesteś?” i szorstkiej i surowej przemocy z „To nie jest kraj dla starych ludzi”. Znając Coenów to nie obędzie się bez smoliście czarnego i sarkastycznego poczucia humoru. Jest na co czekać.
A ekranizacja z 1969 … hmmm … zwiastun w zasadzie wszystko wyjaśnia – http://www.youtube.com/watch?v=tN-j4GDqjv4 . John Wayne miał dostać Oscara i dostał, ale i tak był to łabędzi śpiew „klasycznego” westernu i starego Hollywood. W tym samum roku nominację za scenariusz do ultrabrutalnej jak na tamte czasy „Dzikiej Bandy” dostał Sam Peckinpah, a także Dennis Hopper za scenariusz do „Swobodnego Jeźdźca”. Jak na ironie, Hopper zagrał drugoplanową rolę w „Prawdziwym męstwie” i podobno miał na pieńku z Waynem – http://dunford.tumblr.com/post/404195385/dennis-hopper-and-john-wayne