„Only Lovers Left Alive” – zwiastun

Only-Lovers-Left-Alive

Nawet Jim Jarmusch dał się uwieść modzie na kino wampiryczne i  nakręcił film, który jest nie tylko ciekawym rozwinięciem tego gatunku, ale przede wszystkim czystą esencją tego za co tak lubię jego twórczość.

„Only Lovers Left Alive” to dramat egzystencjalny, historia miłosna i odrobina komedii w jednym. Opowiada o związku dwóch wiekowych wampirów Adama i Ewy, istot o całkowicie przeciwnych temperamentach i osobowościach. Kiedy Adama dopada egzystencjalny kryzys, jego dawno nie widziana ukochana wyrusza mu z pomocą. Jednak na nowo rozbudzony romans zakłóca niespodziewany przyjazd młodszej i dość psotnej siostry Ewy.

To tyle, i aż tyle. Sama fabuła jest tu najmniej ważna i jest raczej pretekstem do pokazania tego co Jarmuschowi zawsze wychodziło najlepiej, a mianowicie scen gdzie bohaterowie rozmawiają o wszystkim i o niczym. I może byłoby to momentami okropnie nudne, ale gdy ma się w obsadzie Tildę Swinton, Toma Hiddlestona i Johna Hurta to nuda jest ostatnią rzeczą jakiej można się spodziewać. Szczególnie Swinton i Hiddleston – gdy pojawiają się na ekranie to nie tylko czuć między nimi autentyczną „chemię”, ale dzięki swojej ekranowej charyzmie sprawiają, iż „Only Lovers Left Alive” ogląda się wyśmienicie.

Dodajmy do tego świetną ścieżkę dżwiękową, oniryczny klimat i zdjęcia (szczególnie sposób w jaki ukazane zostało Detroit) i mamy film, który dla Jarmuscha jest niezwykle udanym powrotem do formy.

httpv://youtu.be/VYcblBXLPR8

Dodaj komentarz