Splat Film Festival był zakorzeniony w mojej świadomości bodajże od drugiej edycji, ale dopiero teraz było mi dane odwiedzić Lublin po raz pierwszy i – uprzedzając nieco fakty – najprawdopodobniej nie ostatni, gdyż dobór filmów, ich poziom i różnorodność naprawdę nie pozostawiały wiele do życzenia. Ludzie stojący za imprezą znają się na swojej robocie, bez dwóch zdań.
Archiwa tagu: wilkołak
Kate w lateksie powraca
Tak się zastanawiam: co też podkusiło Kate Beckinsale to ponownego wciśnięcia się w gumowy kostium Seleny?
Pierwsze plakaty promujące „Wilkołaka”
W sieci pojawiły się dwa pierwsze oficjalne plakaty promujące „Wilkołaka” Joe Johnstona. Proste i klimatyczne. Czytaj dalej Pierwsze plakaty promujące „Wilkołaka”
Zwiastun „Wilkołaka”
Już jest! Zaledwie kilka godzin temu uraczono nas klimatycznymi fotosami z „Wilkołaka”, a teraz serwuje się nam przekąskę – pierwszy zwiastun. Na główne danie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, bo zapowiadana wcześniej na listopad premiera filmu, została przeniesiona na 12 lutego 2010 r. Czytaj dalej Zwiastun „Wilkołaka”
Klimatyczne zdjęcia z „The Wolfman”
Już na jutro zapowiadana jest premiera zwiastuna „Wilkołaka” Joe Johnstona, a dzisiaj, na pobudzenie naszych apetytów, jako aperitif zaserwowano nam kilka fantastycznych zdjęć. Naprawdę warto zobaczyć, jak klimatycznie prezentuje się w kostiumach znakomita obsada, w skład której wchodzą m.in. Benicio Del Toro, Emily Blunt, Hugo Weaving, Anthony Hopkins i Geraldine Chaplin. Zobaczycie też czającego się w ciemnościach tytułowego stwora. Czytaj dalej Klimatyczne zdjęcia z „The Wolfman”
Wilkołak ubiera się u Prady
Geniusze z Foxa, zainspirowani sukcesem „True Blood”, szykują miażdżącą odpowiedź. Jej tytuł: „Bitches” (w wolnym tłumaczeniu „Psie samice” lub też „Psiczki”, jak wolicie). Serial ma opowiadać o czterech psiapsiółkach mieszkających w Nowym Jorku (moment, to już gdzieś było…). Poza przyjaźnią łączy je jeszcze jedno, i wcale nie mam na myśli anoreksji. Tak! Wszystkie są wilkoła…czycami.
Żeńskimi wilkołakami. Bestiami w szpilkach. Tylko zamiast kupować dizajnerskie torebki, wydają krocie na depilację i manicure.
Tak, to ma sens.
Wiktoriańskiej epoki mroki i uroki
Epoka wiktoriańska to bardzo malowniczy okres, któremu zawdzięczamy spory wkład w rozkwit powieści grozy (Stoker, Stevenson) i fantastyki naukowej (Wells). Jest więc z czego czerpać inspirujące wzorce i tak też czynią niektórzy reżyserzy.
The Wolfman (jesień 2009)
Wilkołaki jakoś nie mają szczęścia w kinie, w przeciwieństwie do swoich wampirycznych kolegów z horrorowego podwórka. Najnowszy remake „Wolfmana” Joe Johnstona też. Okazuje się że wiosenna data premiery została przesunięta i zmagania Benicia Del Toro ze swoja wilczą naturą będą do obejrzenia dopiero na jesieni. Tymczasem na Tubie krąży bootlegowy zwiastun, który daje co nieco wglądu w klimat opowieści, a tutaj możemy podziwiać charakteryzatorską robotę Ricka Bakera.
Dracula:Year Zero (2010)
Ojeju i znowu kolejna historia z rodzaju: „pana X skromne początki”. Tym razem legendarny transylwański krwiopijca doczeka się swojego 'prequela’, który będzie łączył czysto fantastyczne wątki z biografią pana Palownika, czyli Vlada Tepesa. Reżyserować ma Alex Proyas (Kruk).
Invisible Man (2010)
Dawid S. Goyer, czyli człowiek odpowiedzialny za ekranowego Blade’a i ostatnie Batmany, weźmie się za scenariusz i reżyserię nowej wersji „Niewidzianego Człowieka”, kolejnej klasycznej opowieści (tak jak „The Wolfman”) ze stajni studia Universal. Historia ma się skupić na brytyjskim siostrzeńcu oryginalnego Niewidzianego Człowieka, a akcja ma się rozgrywać w czasie II Wojny Światowej. Po odkryciu tajnej formuły na niewidzialność autorstwa jego wuja , bohater zostaje zrekrutowany przez brytyjski wywiad wojskowy.
Drood (2012)
Guillermo del Toro to strasznie zapracowany człowiek. Jednym z jego reżyserskich projektów, obiecanych w ramach kontraktu z Universalem, będzie adaptacja książki Dana Simmonsa „The Drood”. Autor skupia się w niej na Charlesie Dickensie, a dokładnie na jego nagłej przemianie, wynikającej z traumatycznego przeżycia katastrofy pociągu. Sugeruje iż wydarzenie to spowodowało u twórcy „Olivera Twista” deprawację jego psychiki, popychając go do morderstwa zanim napisał swoje ostatnie dzieło, „The Mystery of Edwin Drood”.