O, i to jest nowina proszę Państwa. Andrew Niccol zdobył sobie mój szacunek już swą debiutancką „Gattacą” – jednym z najlepszych obrazów s-f lat 90. Co prawda od tego czasu nie wyreżyserował wielu filmów („S1mOne”, „Lord Of War”), a i jego dorobek scenopisarski nie jest olbrzymi (powyższe oraz „The Truman Show”, „The Terminal”), ale faktem jest, że produkcje w które był zaangażowany zawsze były co najmniej dobre.
Charakterystyczna dla s-f spod ręki Niccola jest też stylizacja. Chłodna, czysta, śmiało korzystająca z modernistycznej architektury i stylistyki retro. I jeśli nowy film będzie wyglądał jak „Gattaca” czy wybrane sekwencje z „S1mOne”, to już ustawiam się w kolejce po bilet.
Historia „I’m.Mortal” rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy to udało się uśpić gen odpowiedzialny za starzenie się. Aby uniknąć przeludnienia obowiązującą walutą stał się czas, i to właśnie nim ludzie płacą za artykuły pierwszej potrzeby jak i luksusy. Bogaci mogą żyć wiecznie, lecz reszcie pozostaje codzienna walka o nieśmiertelność.
Głównym bohaterem jest biedny, młody człowiek który zyskuje sporą „czasową” fortunę. Niestety jest za późno by mógł uratować swą matkę przed śmiercią – ginie ona z rąk skorumpowanej policji określanej mianem „strażników czasu”.
Interesującym elementem jest planowana obsada, składająca się prawie wyłącznie z młodych ludzi przed 25 rokiem życia. Ostatecznie to świat, gdzie dorośli mogą wyglądać równie młodo jak ich dzieci…
Niestety, na „I’m.Mortal” przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Niccol jest w trakcie prac nad dwoma innymi tytułami: „The Cross” (premiera w tym roku) oraz „The Host” (na podstawie książki Stephenie Meyer, premiera planowana jest na 2011 rok).
[via HeatVision]