Wiecie czego mi ostatnio w kinie brakuje? Dobrego „psiego” filmu. I wygląda na to, że australijski „Red Dog” to odpowiedź na moje wołanie.
Film jest adaptacją powieści Louisa De Bernieres, (którego wcześniejsza powieść – „Captain Corelli’s Mandolin” – również swego czasu doczekała się ekranizacji) i opowiada o pewnym robotniczym miasteczku gdzieś na australijskim pustkowiu, w którym pojawia się tytułowy Czerwony Pies. Zwierzę dość szybko zjednuje sobie mieszkańców i z czasem staje się ulubieńcem całej społeczności.
W rodzimej Australii „Red Dog” okazał się najbardziej kasowym filmem tego sezonu, co dziwić nie powinno, gdyż wygląda na bardzo sympatyczne i pozytywnie nastrajające kino. A czasem nawet i ja mam ochotę, odpocząć na chwilę od produkcji cięższego kalibru.
httpvh://www.youtube.com/watch?v=GTExiWzvJlo
Na deser „przesłuchanie” Koko do tytułowej roli:
httpvh://www.youtube.com/watch?v=6Su66nlzKC0
Warto wspomnieć, iż książka De Bernieresa zainspirowana została poczynaniami pewnego prawdziwego psiaka.
[za The Fan Carpet]