Wiecie czego mi ostatnio w kinie brakuje? Dobrego „psiego” filmu. I wygląda na to, że australijski „Red Dog” to odpowiedź na moje wołanie.
Film jest adaptacją powieści Louisa De Bernieres, (którego wcześniejsza powieść – „Captain Corelli’s Mandolin” – również swego czasu doczekała się ekranizacji) i opowiada o pewnym robotniczym miasteczku gdzieś na australijskim pustkowiu, w którym pojawia się tytułowy Czerwony Pies. Zwierzę dość szybko zjednuje sobie mieszkańców i z czasem staje się ulubieńcem całej społeczności.
W rodzimej Australii „Red Dog” okazał się najbardziej kasowym filmem tego sezonu, co dziwić nie powinno, gdyż wygląda na bardzo sympatyczne i pozytywnie nastrajające kino. A czasem nawet i ja mam ochotę, odpocząć na chwilę od produkcji cięższego kalibru.
Na deser „przesłuchanie” Koko do tytułowej roli:
Warto wspomnieć, iż książka De Bernieresa zainspirowana została poczynaniami pewnego prawdziwego psiaka.
[za The Fan Carpet]
Tweet
„Wiecie czego mi ostatnio w kinie brakuje? Dobrego „psiego” filmu.”
To faktycznie masz głębokie przemyślenia nt stanu współczesnej kinematografii;). W sumie chyba nie tak dawno był mocno hajpowany rimejk jakiegoś japońskiego filmu o psie… bodaj z Richardem Gere… brrr. Jak dla mnie starczy na całą dekade.
Pozdrawiam.
Nie bardzo rozumiem co jest złego w oglądaniu filmów z czworonogami :)
Nie samą „kulturą wysoką” człowiek żyje ;-)
Faktycznie ostatnio nic wartego choćby jednego spojrzenia nie wyszło… czasy „K9” czy „Bad Moon” już dawno się skończyły.
Nie ma nic złego. Zabawnie/niefortunnie sformowałaś notkę po prostu:). Poza tym, poza kilkoma nazwiskami(a właściwie mi oprócz Tarra nie przychodzi żadne inne na myśl) trudno szukać „kultury wysokiej” we współczesnym kinie, więc z tym „nie samą kulturą wysoką człowiek żyje” też bym nie wyskakiwał. Ten z Richardem Gere i pierwowzór, to pono bardzo dobre pozycje w tym nurcie. Skoro lubisz to sprawdź. Ja filmy o słodkich zwierzaczkach lubię tylko tego typu: http://www.youtube.com/watch?v=HNMq8XS4LhE
pozdrawiam
@Krzysztof : „Thank you, Smokey!” w double billu z „Bears” od tych samych gości to mistrzostwo ;-)))
acha i dość ciekawa interpretacja mojego nicku…spieszę donieść, iż więcej mam wspólnego z Agnieszką niż „Magdą” :-)
Muszę przyznać że polecono mi tą stronę na „niezłym kinie”, które już niestety nie istnieje, ale Opium zaczyna mi się coraz bardziej podobać, więc mam nadzieję że będzie to od teraz mój ulubiony blog filmowy! A co do Red Doga to wydaje mi się że jak na „psi film” będzie on lepszy od jednak trochę smutnego Hachiko: A Dog’s Story
! Zwiastun zapowiada szczęśliwy wątek miłosny (niezła laska też jest) , kupę śmiechu z robotników twardzieli, no i sam pies rozbrajający! Kocham wszystkie czworonogi ale ten jednak ma naprawdę to coś! Będzie chyba najlepiej zapamiętanym zwierzakiem sezonu!
Dzięki za miłe słowa. Ja, podobnie jak Krzysztof, nie jestem szczególnym miłośnikiem filmów o zwierzakach (no chyba, że mówimy o co lepszych pozycjach z nurtu „animal attack”), ale jeżeli ktoś lubi, to mogę polecić japońskie „10 Promises To My Dog” na którym nawet się, kurde, trochę wzruszyłem… „Bonbon – El Perro” też był w porządku.
Bonbon akurat widziałem… nie jest tak z tym „psim kinem” źle – tzn filmy są. Inna sprawa że jak dla mnie to trochę jak by powiedzieć „brakuje mi w kinie filmu familijnego” albo „brakuje mi porządnego rozwolnienia”. Pewnie dlatego śmieszy mnie ten wstęp Magdy – naprawdę:).
Ale podśmiechuje się oczywiście z sympatią! Nie chce żeby to ktoś odebrał jako złośliwośc…
„Najlepiej zapamiętany zwierzak sezonu” :D
Mózg mi spłatał figla najwidoczniej – odczytałem twój nik zupełnie inaczej. Przepraszam Agnieszko:).
Spoko czoko Krzysztofie :-) „Magda” to też ładne imię ;-))
‚Red dog’ to naprawde fajny film. Akcja dzieje się w Dampier gdzie mężczyzni pracują w porcie. Tytułowy bohater szukał swojego miejsca na ziemi aż w końcu znalazł. Poznał swojego Pana i z nim został. Jednak gdy ten ginie w najmniej oczekiwanym momencie Red dog załamuje sie i postanawia odnaleść go. Jak to mogło się stać że go zostawił…W filmie widać naprawde ból w oczach tego psa. Naprawde polecam ten film…:) mimo ze film jest australijski to pojawia się wspomnienie Polski:D:D -ski team:P Ogladalam będąc w Australii teraz czekam aż może pojawi się w Polskich kinach…