The Hunt – recenzja

thehunt_2225422b

Jak jest cena dziecięcego kłamstwa? Film Thomasa Vinterberga to genialna odpowiedź na to pytanie.

reżyseria: Thomas Vinterberg

scenariusz: Thomas Vinterberg i Tobias Lindholm

zdjęcia: Charlotte Bruus Christensen

obsada: Mads Mikkelsen, Thomas Bo Larsen, Anika Wedderkopp, Lasse Fogelstrom i inni.

produkcja: Dania, 2012

Lucas – główny bohater nowego filmu Vinterberga – jest oskarżany o molestowanie seksualne córki swojego najlepszego przyjaciela. Od samego początku wiadomo jednak, że jest niewinny. „The Hunt” nie jest bowiem dramatem pełnym zawiłości i niuansów, w którym rozwiązanie zagadki pozostawia się widzom i ich interpretacji. Wręcz przeciwnie. Opiera się on na prostym i dość oczywistym założeniu, że dzieci czasem kłamią. To co proste nie jest, to ukazanie małej społeczności, niesamowicie zżytej ze sobą, stającej w opozycji do człowieka, który jest jednym z jej filarów. Lukas nie ma szans na obronę, nie tylko przed obcymi, ale również przyjaciółmi, którzy są gotowi go zniszczyć bez słuchania jakichkolwiek wyjaśnień.

Mimo iż Thomas Vinterberg jest reżyserem dość aktywnym zarówno w Danii jak i za granicą, dawno nie zrobił filmu, który maestrią dorównałby jego debiutowi, czyli „Festen” (1998). „The Hunt” nawiązuje do niego nie tylko fabułą, rozgrywającą się w zamkniętej, niewielkiej społeczności (w pierwszym filmie mieliśmy do czynienia z dużą rodziną), ale również formą – brakiem muzyki, zdjęciami kręconymi kamerą z ręki oraz wykorzystaniem naturalnego oświetlenia. „Festen” był pierwszym filmem nakręconym według zasad manifestu Dogma 95 i widać, że 15 lat później jej założenia nadal się sprawdzają.

hunt1

Film Vinterberga nieustannie podkreśla jak szybko ludzie skłonni są porzucić swoje przekonania i racjonalne myślenie. Z pozoru niesamowicie sympatyczna i zżyta ze sobą osada, zamienia się w ciągu zaledwie kilku dni w miasto mścicieli, mimo iż Klara – mała dziewczynka, która rozpętała całe to piekło – przyznała się do kłamstwa. Klara chodziła do przedszkola, w którym pracował Lucas, ale była jednocześnie córką jego najlepszego przyjaciela. Spędzała z nim zatem czas nie tylko w przedszkolu ale również poza nim i po jakimś czasie zrodziło się w niej coś na kształt pierwszej miłości. Oczywiście ciężko jest mówić o takim uczuciu w odniesieniu do kilkuletniego dziecka i dorosłego mężczyzny, ale Klara zachowuje się jakby darzyła Lukasa czymś więcej niż tylko zwykłą sympatią. Kiedy zostaje skarcona za spontaniczny pocałunek w usta, odgrywa się na nim niczym odrzucona kobieta. To przesunięcie winy z mężczyzny na dziecko jest najciekawszym zabiegiem filmu Vinterberga, gdyż pokazuje jak bardzo dorośli są w swoje dzieci zapatrzeni ufając im bezgranicznie, nawet jeśli ich kłamstwa doprowadzają do kompletnej ruiny niewinnego człowieka. Paradoksalnie, to zaślepienie przyjaciół Lucasa jest dla mnie również najsłabszym ogniwem filmu, gdyż wydaje się kompletnie oderwane od rzeczywistości. Czy naprawdę nikomu nie przyszło do głowy, żeby zweryfikować tą historię? Kiedy Klara przyznaje się do kłamstwa, jej matka zrzuca to na traumę jakiej dziecko doznało w wyniku molestowania. Zrozumiałe jest, że matka chce chronić dziecko, ale Lucas nie jest jej przecież obcy. Zna go od lat i wypadałoby przynajmniej dać mu dojść do głosu.

Vinterberg w jednym z wywiadów powiedział, że chciał przedstawić w tym filmie „kryzys skandynawskiej męskości”. Jest to niesamowicie interesujące stwierdzenie biorąc pod uwagę, że pokazał w swoim filmie bohaterów, którzy mogą uchodzić za niezwykle męskich, mających swoje prymitywne rytuały jak picie, pływanie nago czy polowania. Jednocześnie ten męski świat jest bardzo czarno-biały i nie zakłada wzajemnej solidarności, którą Vinterberg zdaje się uważać za główny wyznacznik męskości. Lucas, walcząc o swoją godność i stając do walki ze swoimi oprawcami, staje się mężczyzną na nowo. Tak jak jego syn Marcus, kiedy w jeden z ostatnich scen, otrzymuje licencję myśliwego i nową strzelbę. Chłopak nigdy nie miał wątpliwości, że jego ojciec jest niewinny, stał przy nim i bronił go. Stąd też to symboliczne końcowe „pasowanie na mężczyznę”.

hunt2

Nie ukrywam, że „Polowanie” nie spodobało mi się po pierwszym seansie. Miałam wrażenie, że irracjonalność zachowań pokazanych w tym filmie jest nie do zniesienia. Jednak kolejne spojrzenie na ten dramat uświadomiło mi, że Vinterberg nakręcił bardzo przemyślaną historię, która choć oparta na prostym przesłaniu, nie jest łatwa do zaakceptowania. Jednocześnie reżyser wzbogacił realistyczny dramat elementami thrillera przywołującego na myśl klasyki kina, jak chociażby „Nędzne Psy” Sama Peckinpaha. O roli Madsa Mikkelsena jak zwykle można powiedzieć wiele, ale nie ma to większego sensu ze względu na jego aktorską maestrię, która jest już oczywistością, jednak warto wspomnieć o Annice Wedderkopp grającej rolę Klary. Rzadko zdarza się by dziecko grało tak wspaniale i przekonująco wprowadzając do filmu mieszankę niewinności i niebezpieczeństwa. „Polowanie” to niezwykle udany film, choć dla wielu osób jego ciężar emocjonalny i niespieszne tempo będą nie do zniesienia.

Dodaj komentarz