„Zejście” 2 czyli jazda po tytule

ImageShack

„Zejście” to jeden z moich absolutnie ulubionych horrorów. Gdybym kiedyś miała stworzyć listę swoich topowych obrazów grozy, to dzieło Neila Marshalla bez wątpienia zajęłoby jedno z bardziej prominentnych miejsc. Dlatego powinnam się cieszyć z faktu , iż nakręcono 'dwójkę’, prawda? Jednak nie pieję z zachwytu na wieść o kontynuacji „Zejścia”. Może dlatego, że przeczuwam iż jest to bezczelna jazda na tytule i famie 'jedynki’ mająca na celu jedynie korzyść 'finansową’ a nie 'artystyczną’. Ale kto wie… może się miło rozczaruję? Tiaa.

'Jedynka’ ma według mnie wiele wspólnego z „Obcym” Scotta i wcale nie uważam iż jest to porównanie na wyrost. Oba filmy przy użyciu dość prostych środków (klaustrofobiczna atmosfera, mrok i dziwne odgłosy) świetnie generują napięcie i wpływają na wyobraźnię widza, stopniowo podsycając uczucie przerażenia. Oba filmy przedstawiają potwory oryginalne i dość enigmatyczne, o których na końcu filmu wiemy niewiele więcej niż na początku. No i wreszcie oba w centrum akcji stawiają kobiety i to ich oczyma oglądamy rozgrywający się  na ekranie horror. A co czeka nas w 'dwójce’? Wątpię aby debiutant John Harris miał predyspozycje do bycia Jamesem Cameronem więc… strach się bać.

Dodaj komentarz