„The Raven” Ricardo de Montruila przywodzi na myśl takie klasyki kina science-fiction jak „Robocop”, „Raport Mniejszości” czy „Dystrykt 9” (ostatnio wszystkie szorty z gatunku kina SF są porównywane do tego ostatniego). Nakręcony za zaledwie pięć tysięcy dolarów na przedmieściach Los Angeles opowiada o szalonej ucieczce Chrisa Blacka – bohatera posiadającego niezwykłe zdolności, które gdy w pełni wykorzystane mogą przyczynić się do obalenia reżimu panującego w mieście.
Na oficjalnej stronie filmu na facebooku można zapoznać się z szkicami koncepcyjnymi,storyboardami i projektami 3D wykorzystanymi w trakcie produkcji obrazu.
Strona oficjalna twórcy: www.ricardodemontreuil.com
[via SlashFilm]
Tweet
Od kiedy Dystrykt 9 jest klasykiem? :D
A filmik cienki, bez pomysłu – koleś ucieka, co chwila pojawia się jakaś nowa, bezdennie głupia maszyna policji, którą on rozwala i… to tyle. No i do tego te nachalne podobieństwa do wspomnianej „klasyki”
Według producenta to od początku :-D Takie sformułowanie wciska na okładce wydania dvd/bluray na zachodzie i może temu się zagalopowałam:-) Jeszcze przełknę określanie D9 „klasykiem” ale nie zniosę tego, jak u nas reklamowano film: „Łowca Androidów 21 wieku”…boszeee
A co do fabuły szorta to ciężko jest zrobić coś powalającego w 6 minutach. Zazwyczaj szorty z gatunku SF są ciekawsze od strony realizatorskiej a nie fabularnej. Pod tym względem „Raven” nie jest wyjątkiem. Fabuła w R jest raczej pretekstem do pokazania efektów i realizatorskich możliwości twórcy.