Nareszcie pojawił się pierwszy zwiastun najnowszego filmu Darrena Aronofsky’ego. Ten thriller, którego akcja osadzona jest w baletowym światku (poważna odmiana po wrestlingu!), otworzy tegoroczny festiwal w Wenecji. W rolach głównych Natalie Portman, Vincent Cassel i Mila Kunis.
„Black Swan” to mroczna opowieść z psychologicznym tłem. Portman gra Ninę, utalentowaną i doświadczoną baletnicę, której życie przybiera niespodziewany obrót, gdy zostaje wybrana główną tancerką nowojorskiej produkcji „Jeziora łabędziego”. Nina musi sobie radzić z żądną jej sukcesu matką i mistrzem tańca, który próbuje nią manipulować. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy pojawia się nowa, zmysłowa tancerka (wiele osób czeka na ten film wyłącznie z powodu zapowiadanej sceny miłosnej pomiędzy dziewczynami! ;-)).
Jak to zazwyczaj u Aronofskiego bywa, jest tajemniczo i bardzo, bardzo dziwnie. Wygląda to nawet trochę horrorowato. Niestety od razu do głowy wpada pewna teoria, co do rozwiązania tej historii, ale mam nadzieję, że Darren jednak nas zaskoczy. A może ważniejsze okażą się inne kwestie… Nie mogę się doczekać, żeby się przekonać.
[via QuietEarth]
Tweet
Ostatnie ujęcia jakby żywcem z muchy wzięte.
..aż mnie cairki przeszły ;]
Zapowiada się dobrze, choć fabuła sprawia wrażenie nieco wtórnej. I co, znowu okaże się, że ta druga to tak naprawdę ona a Nina ma schizy? (Mechanik, American Psycho itd.)
Miejmy nadzieję, że Aronofsky wie co robi.
Miejmy nadzieję, że Twojego komentarza nie przeczytają osoby, które tych filmów nie widziały. ;-)
A serio – tak jak napisałam, faktycznie takie rozwiązanie od razu przychodzi do głowy. Ale może to nie będzie takie ważne, może środek ciężkości będzie przeniesiony na jakieś inne zagadnienie. Poza tym to chyba nie przypadek, że to właśnie ‚Jezioro łabędzie’? Tam, o ile pamiętam, też były dwie prawie identyczne panie, ale nie okazały się tą samą osobą – pomyłka doprowadziła za to do tragedii.
A może zwiastun specjalnie sobie z nami ‚pogrywa’? :-)
Również mam nadzieję, że Aronofsy wie, co robi. Ba, nawet wiarę, więc tym bardziej czekam, co to się okaże.
Anirul, nadzieja matką głupich… American Psycho nie oglądałem, a zamiar miałem. Teraz to już nie ma sensu :P
Parano, obejrzyj. Koniecznie. Zwłaszcza, że rezolutny kolega powyżej nic w przypadku American Psycho nie zdradził.
Co do Black Swan, to zdaję sobie sprawę, że wielu uważa inaczej ale ja mam nadzieję, że Aronofsky znowu wróci do swojego zakręconego kina tym razem, a nie – jak to miało miejsce w przypadku Zapaśnika – ckliwego dramatu. Od ckliwych dramatów są inni, po Aronofskim oczekuję wyczesu :)
wiem że jest wielu fanów źródła (chociaż ja uznaję tylko jeden film o tym tytule i bynajmniej nie jest to pretensjonalny, brokatowy badziew aronofsky’ego – ten film byłby lepszy jako ost mansella i seria fotosów z rachel:) i że zapaśnik wbrew pozorom może być satysfakcjonującym seansem (wszak łzawy dramat z żółtymi paznokciami rurki i naturalistycznie pokazanym syfem zapaśniczego światka to jednak nie jest zwykły łzawy dramat), ale… też czekam na ‚trochę wcześniejszego aronofsky’ego’. i wydaje mi się, że właściwie to wszyscy czekają:)
Ja nie czekam. Wręcz przeciwnie: chcę żeby było to ponownie coś nowego. Aronofsky to jeden z niewielu obiecujących reżyserów, który jeszcze _ani razu_ nie zawalił sprawy. Chyba głównie dlatego, że kręci to co chce i tak jak chce.
Co do „Źródła” – nie bluźnij!;)
dobra, nie będę już bluźnić, Bergman to wielki artysta był!;)
Perfect Blue?