Eva Green to aktorka, której kariera rozwija się na przekór typowym, hollywoodzkim standardom. Dzięki „The Dreamers”, a przede wszystkim „Casino Royale”, zrobiło się o niej głośno. Jak większość obdarzonych nieprzeciętną urodą aktorek, mogła zostać zaszufladkowana na zawsze jako ładna lala i występować w mało wymagających hollywoodzkich blockbusterach. Jednak Eva od początku konsekwentnie buduje swoją karierę. Najczęściej wybiera filmy mało znanych reżyserów, nieraz debiutantów („Franklyn„). Preferuje nietuzinkowe, skromne projekty, często o trudnej tematyce i z intrygującymi postaciami kobiecymi („Cracks”). Nie inaczej jest w przypadku „Womb” – kontrowersyjnej historii miłosnej z klonowaniem w tle.
„Womb” to opowieść o kobiecie, która zwraca się ku klonowaniu by odzyskać ukochanego z dzieciństwa (Matt Smith), po tym gdy ten zmarł w tragicznym wypadku samochodowym.
Wyciszoną atmosferą jak i minimalistyczną stylistyką film przypomina nieco inny obraz, który na pierwszy rzut oka ciężko zaklasyfikować jako kino science fiction: „Never Let Me Go” Marka Romanka. Reżyserem i scenarzystą „Womb” jest Węgier Benedek Fliegauf, a sam obraz jest jego anglojęzycznym debiutem. Premiera filmu nastąpi w trakcie tegorocznego BFI London Film Festival.
Tweet
Ten skromny film kryje za sobą ogromny potencjał…
Całkiem możliwe, że doczekamy kolejnego „cichego klasyka”.
Bardzo dobry film.
Nie da się go przypisać do żadnej kategorii.
Niesamowicie kontrowersyjny temat pokazano w prosty sposób – mało słów, mało akcji, ogrom przekazu. Zwłaszcza ostatnia scena.
Ale nie jest to film dla wszystkich – masy będą niezadowolone.
Dopiero teraz zrozumiałem tytuł artykułu, chociaż odcinek Doktora Who o który chodzi oglądałem jakiś czas temu i to dwa razy.
Jak wynika z recenzji Opium, to film trudny tematycznie, i w odbiorze, i zrozumieniu.