Sztuki Szekspira nie od dziś stanowią źródło inspiracji dla wielu reżyserów. Opowiedziane w nich historie wciąż fascynują nowe rzesze widzów, a każdy szanujący się aktor marzy o tym, żeby choć raz wcielić się w bohatera wykreowanego przez angielskiego dramaturga. W „Coriolanusie” z Szekspirem postanowił zmierzyć się Ralph Fiennes (nie pierwszy raz zresztą, gdyż wcześniej Fiennes wcielił się w Hamleta na deskach londyńskiego teatru). Co więcej Fiennes nie tylko zagrał główną rolę, ale także film wyreżyserował.

Filmowy „Coriolanus” jest uwspółcześnioną wersją sztuki pod tym samym tytułem i opowiada o rzymskim generale, który pomimo wielu zwycięstw gardzi własnym ludem. Na skutek swoich kontrowersyjnym poglądów,  bohaterski żołnierz zostaje wygnany z miasta. Jednak zamiast błagać o wybaczenie, Coriolanus postanawia sprzymierzyć się ze swoim wrogiem i dokonać zemsty na mieszkańcach Rzymu.

Co prawda nie przepadam za „uwspółcześnianiem” Szekspira, z racji , iż jego charakterystyczny język brzmi wtedy dość archaicznie (choć z drugiej strony cenię sobie zabiegi jakie miały miejsce w przypadku „Ryszarda III” czy też „Tytusa Andronikusa”) to na seans „Coriolanusa” na pewno się skusze, choćby dla samej obsady. Oprócz Fiennsa, w filmie występują także: Gerald Butler, Brian Cox, Vanessa Redgrave i Jessica Chastain.

Premiera brytyjska: 20 stycznia2012.

[za The Film Stage]