Dorobek Jeffa Nicholsa to zaledwie trzy filmy, jednak już od czasu debiutu w 2007 roku twórczość tego reżysera cechuje dość unikalny styl.
W swoim najnowszym filmie ponownie powraca on do prowincjonalnej Ameryki – tym razem gdzieś na dusznym Południu – by opowiedzieć historię pewnego tajemniczego zbiega (Matthew McConaughey) i jego niezwykłej przyjaźni z dwójką nastolatków.
Oprócz McConaughey’a w pozostałych rolach obejrzeć będzie można Reese Witherspoon, Sama Shepharda, znanego z „Tree of Life” Tye Sheridana, a także (w epizodycznej roli) stałego współpracownika Nicholsa, Michaela Shannona.
„Mud” zapowiada się na (dość mocno inspirowaną twórczością Marka Twaina) historię o dorastaniu, w której pobrzmiewają echa „Stand By Me” czy „Goonies”. Co więcej, to także najbardziej optymistyczna opowieść z dotychczasowych filmowych dokonań Nicholsa (jak wyraził się sam reżyser podczas zeszłorocznego festiwalu w Cannes: „Miałem już dość ponurych zakończeń”). Choć co prawda zwiastun prezentuje „Mud” jako film nie pozbawiony napięcia i dreszczyka emocji, to znając wcześniejsze dokonania Nicholsa, jest to raczej cwany chwyt marketingowy. Całkowity czas trwania filmu to 135 minut, a zamiłowanie Nicholsa do długich ujęć, powolnego budowania historii i nieśpiesznego tempa narracji sprawi, iż pewnie obraz wyda się jeszcze dłuższy. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Mi na pocieszenie pozostaje duszne Południe i jego najlepszy towar eksportowy – Matthew McConaughey.
Zwiastun:
httpv://youtu.be/hGcTT5y3uV8
Klip #1
httpv://youtu.be/DbgMKGAGFrU
Klip #2
httpv://youtu.be/-UROdvej0_8
Premiera amerykańska: kwiecień 2013
[za The Playlist]