Przed Wami „ABE”, połączenie „Ja, robot” z „Milczeniem owiec”.
Krótkometrazowy film Roba McLellana to przyprawiająca o ciarki historia robota, który znalazł sobie koszmarną lukę w prawach Asimova. McLellan sam stworzył także efekty specjalne. W przyszłości być może doczekamy się długometrażowej wersji „ABE’a”.
ABE from Rob McLellan on Vimeo.
Tweet
Dobre……
Krzyk dziewczyny z zaklejonymi taśmą ustami odrobinę psuje końcowy efekt.
całkiem niezły
W komentarzach pod filmem McLellan odpowiada, że ta dziewczyna faktycznie miała zaklejone usta. Sprawdziłam na youtubie, to możliwe. ;)
Motyw z taśmą klejącą na ustach to chyba najbardziej żałosny wymysł kina. W rzeczywistości zakneblowane usta w ten sposób wyglądają tak :
https://www.youtube.com/watch?v=2Lx66h6sgk0
Istny horror: Ktoś zaprogramował gadającą farmazony maszynę. Istnym thrillerem jest zaś długość i sensowność monologu.
Nawet komputacje kwantowe nie oddadzą aberracji i paradoksów
(NB: irracjonalność tworzenia gadającego bzdury sztucznego androida),
które tworzą ludzkie uczucia, namiętności i duszę.
Choć mogą być niewiarygodnie sugestywne, zwłaszcza, że ludzie mają wdrukowane usilne doszukiwanie się ludzkich cech, np. twarzy i uczuć, we wszystkim.
To tylko wykorzystujący psychologiczne sztuczki i losowo (z białego szumu?) wybrane z puli teksty uszkodzonego algorytmu.
Potwór/człowieczeństwo jest tylko w błędnej nadinterpretacji obserwatora.
Ciekawa dla niewierzących Humanistów może być konstatacja, że człowieczeństwo jest tylko błędem, ewolucyjną aberracją.
Albo ja za dużo Lema się naczytałem, albo to jest strasznie TANIE.