Nareszcie można nacieszyć oczy pierwszym zwiastunem nowych przygód Mad Maxa.
Zwiastun zadebiutował w trakcie tegorocznego Comic-Con w San Diego i choć robi wrażenie, bo w wielkim skrócie jest brudno i (raczej) ponuro z mnóstwem akcji, to nieco się obawiam tej nowej wersji. Jakiekolwiek branie się za filmy z nie tylko mojej młodości i desperackie przerabianie ich pod dzisiejszego multipleksowego mało wymagającego widza przynosi ostatnio same rozczarowania.
No bo czy obraz, który kręcono z przerwami od 2003 roku, z reżyserem, który nie zrobił ostatnio nic oprócz filmów skierowanych do najmłodszych, za dużą kasę (która musi się przecież zwrócić, więc kategoria wiekowa, do której będzie skierowany, może być raczej niska) z jakimiś modelkami w obsadzie i mnóstwem efekciarstwa może się udać?
No wiem, narzekam przedwcześnie, ale rozczarowanie dzięki temu może być mniej bolesne.
Z pozytywów, miłe są wyczuwalne świadome (i nie) nawiązania do oryginału i oczywiście obsada. To, że Hardy będzie nie gorszym Mad Maxem niż Gibson, jest pewne jak amen w pacierzu, a Theron w roli twardej laski (już za same imię ma plusa) to zawsze coś, co cieszy oko.
httpv://youtu.be/iO0jUAzOsV8
Premiera amerykańska: 15 maja 2015