Lub też zniechęcidełek. Marketingowcy potrafią obrzydzić nawet największe arcydzieło zanim trafi ono na ekrany. Tysiące plakatów, zwiastunów, filmików o realizacji… Mogłoby się wydawać, że „Koralina” idzie tą samą drogą, ale trzeba przyznać, że alfabetowa seria plakatów jest pomysłowa i ma swój niezaprzeczalny urok. Aby zobaczyć całą serię klikajcie poniżej.
Ponadto pojawiło się kilka nowych klipów promujących film, wszystkie do obejrzenia tutaj.
Tweet
Spodziewam się krwawego animowanego starcia w 2009 r. – nowy Miyazaki vs Koralina :) tego pierwszego ma już na dysku (sorry Hayao), więc się zobaczy, się zachwyci i się zaczeka na Selicka…
Ty się Des nie zdziw, ale Europa może solidnego kopniaka sprzedać niedługo Japończykom i Amerykanom. Coraz ciekawsze rzeczy nasi najbliżsi sąsiedzi zapowiadają.
Jakie zapowiadają?
A co do tych marketingowców to ja już się pogubiłem. To podoba się ich „alfabetowa” seria czy nie :) i czy po łbie dostali dla zasady? Bo przecież „nikt nie lubi marketingowców, oni zarzynają arcydzieła”:)
Przeca napisałem, że się podoba:) (mimo tego, że jest częścią kampanii polegającej na „zalewaniu” rynku materiałami promującymi film). Po łbie dostali, bo coraz częściej przesadzają (vide kampania „Wall-E”).
Co do zapowiadanych filmów, to dwa już się pojawiły na łamach bloga („Alois Nebel” i “Brendan i sekret Kells”). O kolejnych wkrótce:)