The Red Riding Trilogy

ImageShack

’Rozpruwacz’ to przydomek, który nam jednoznacznie kojarzy się z pewnym wiktoriańskim seryjnym mordercą, jednak dla Anglików (szczególnie z górnej części Wyspy) sprawa może nie być aż tak oczywista. Peter Sutcliffe, szerzej znany jako Rozpruwacz z Yorkshire, w latach 1975-1980 zamordował trzynaście kobiet na północy Anglii, a siedem innych okaleczył. Zainspirowany tymi wydarzeniami David Pearce stworzył Red Riding Quartet – serię powieści, które niedawno doczekały się ekranizacji przez brytyjską stację Channel 4. Czyżby „Zodiak” razy trzy? Bardzo prawdopodobne.

ImageShack

Kwartet przerobiono na trylogię, gdzie każdy dwugodzinny odcinek to inny główny bohater jak i inny twórca odpowiedzialny za reżyserię. Za cześć pierwszą – „1974” – odpowiada Julian Jarrold („Brideshead revisited”). Fabuła koncentruje się na młodym dziennikarzu, który nie mogąc liczyć na poparcie skorumpowanych władz, samodzielnie dąży do odkrycia prawdy kryjącej się za serią porwań dzieci. Cześć druga, zatytułowana „1980” przenosi widza sześc lat później i tym razem to nielubiany w okolicy funkcjonariusz z Manchesteru, Peter Hunter, próbuje na nowo podjąć  śledztwo w sprawie seryjnego mordercy trzęsącego Yorkshire od kilku lat. Ten odcinek reżyseruje James Marsh („Man on Wire”) a w śledczego wciela się Paddy Considine.

ImageShack

Część finalna „1983” Ananda Tuckera („Hilary and Jackie”) rozpoczyna się od zniknięcia młodej dziewczyny. Okoliczności tego zajścia są uderzająco podobne do porwań z 1974 roku przez co Nadinspektor Maurice Jobson (David Morrissey) dochodzi do wniosku, iż w przeszłości pomógł w skazaniu niewinnego człowieka. Tymczasem lokalny adwokat (Mark Addy) szukając sprawiedliwości dla swojego klienta, ze zdumieniem odkrywa, iż wiele aspektów policyjnego śledztwa wielokrotnie tuszowano lub celowo zniekształcano. Za produkcję trylogii odpowiada Michael Winterbottom, a w jednej z ról można zobaczyć również Seana Beana. Premiera pierwszego odcinka już 5 marca.

ImageShack

Nie ukrywam, że bardzo lubię historię żmudnych dochodzeń, szczególnie gdy dotyczą seryjnych morderców. „Zodiak” to jeden z tych obrazów (drugim byłoby koreańskie „Memories of Murder”), który ukazał to na ekranie w sposób niezwykle wciągający i fascynujący. Myślę że „The Red Riding Trilogy” okaże się tym „wielkim trzecim”. Chociażby dlatego, że posiada solidną obsadę, reżyseruje i produkuje nie byle kto, a za fabułą kryje się autentyczna i dobrze udokumentowana historia. I co najważniejsze: twórcom udało się pokazać ducha tamtych czasów poprzez odpowiednią, realistyczną oprawę. Klimat jest ponury i mroczny, a nad całością dominuje surowa, nieco 'brudna’ estetyka silnie inspirowana filmami z lat 70-tych.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=CnOUabviZ6Y

http://redriding.channel4.com/

Dodaj komentarz