Nie ma to jak animacja poklatkowa! Lubię ją bardziej niż komputerową, dlatego z niecierpliwością wyczekuję „Fantastycznego Pana Lisa” Wesa Andersona. Tym bardziej, że cenię sobie specyficzną inteligencję i humor twórców tego filmu, a i obsada jest bardzo interesująca. Właśnie pojawił się drugi zwiastun tej produkcji.
„Fantastyczny Pan Lis” to ekranizacja książki Roalda Dahla, którego powieści dla dzieci, bardzo popularne w krajach anglosaskich, u nas pozostają nieznane – podejrzewam, że większość z nas poznała jego nazwisko wyłącznie dzięki adaptacji „Charliego i fabryki czekolady” Tima Burtona.
Liczę, że będzie to oryginalny film – scenariusz napisał sam Anderson, który wraz z Owenem Wilsonem dostał już w tej dziedzinie Oscara za bardzo specyficzny „Genialny klan”. Współautorem jest Noah Baumbach, który współpracował z Andersonem przy „Podwodnym życiu ze Stevem Zissou” – chyba jeszcze bardziej odjechanym filmie. Osobiście jestem fanką odrealnionych klimatów tego reżysera – zdaje się, że podobnie jak Bill Murray (piąty raz u Andersona), Owen Wilson (szósty raz, napisali też razem cztery scenariusze) i Anjelica Huston (czwarty raz). Tytułowemu bohaterowi użycza głosu George Clooney, a Panią Lisicą jest Meryl Streep. Usłyszymy także m.in. Willema Dafoe, Adriena Brody i Michaela Gambona.
Ale najważniejsza w tym wszystkim jest animacja. Oryginalna i miło kojarząca mi się z uwielbianą przeze mnie w dzieciństwie bajką „O czym szumią wierzby” (podobno zdjęte z anteny, bo za bardzo się baliśmy – ale tak właśnie lubiliśmy!). W zwiastunie wygląda to świetnie, słychać też, że można liczyć na charakterystyczny humor Andersona.
Zapraszam do obejrzenia zapowiedzi, przymknijcie tylko oko na czerstwy komentarz o Pixarze.
[via firstshowing.net]