Ten wariat Spike Jonze! Nieważne czy kręci film „o Malkovichu”, teledyski Bjork, portretuje imprezowe szaleństwo Kanyego Westa, czy ekranizuje kilkustronicową historyjkę dla dzieci – wszystkiemu potrafi nadać dziwaczny koloryt i okrasić dość niepokojącymi scenami. Wiele wskazuje na to, że w swoim nowym filmie krótkometrażowym pójdzie tą samą drogą.
„I’m here” rozgrywa się w świecie, gdzie obok ludzi mieszkają roboty. I tak samo jak ludzie pracują, odpoczywają, a bywa, że zakochują się…
Film będzie miał premierę dziś – na tegorocznym festiwalu w Sundance.
[via SlashFilm]
Tweet
pomysł fajny, ale roboty są za bardzo ludzkie (w sensie ruchy, mimika) i mają beznadziejny design (główny bohater to żart)