Jednym z bardziej intrygujących tytułów tegorocznego Sundance był „Take Shelter”, i nie tylko dlatego, że gra w nim jeden z moich ekranowych ulubieńców – Michael Shannon, ale również z powodu samej fabuły. Historie krążące wokół ludzkiej paranoi i nadchodzącej apokalipsy, to tematyka nad wyraz frapująca.
Główny bohater „Take Shelter”, Curtis LaForche (Michael Shannon) mieszka w małym miasteczku w Ohio razem z żoną (Jessica Chastain – o której w tym roku jeszcze z pewnością usłyszymy) i głuchoniemą córeczką. Pewnego dnia ten spokojny mąż i ojciec ku zdumieniu swojej rodziny zaczyna zachowywać się dość irracjonalnie i nienaturalnie. Powodem niespodziewanej zmiany są nawiedzające go co raz częściej koszmarne sny. Zamiast jednak podzielić się problemem z najbliższymi, Curtis woli zagłuszyć narastający niepokój budując na tyłach domu… schron. Czy niepokojące wizje są skutkiem chorego umysłu czy może ostrzeżeniem przed zbliżającą się katastrofą?
Reżyserem filmu jest Jeff Nichols, który już wcześniej spotkał się z utalentowanym Amerykaninem przy okazji „Shotgun Stories”. Domyślam się, że podobnie jak w przypadku ich poprzedniej produkcji, „Take Shelter” będzie raczej dramatem psychologicznym napędzanym grą aktorską głównego aktora, niż faktycznym obrazem w klimatach postapokalipsy. Oczywiście mogę się mylić. Niemniej jednak, z niecierpliwością czekam na „Take Shelter”.
Wywiad z Nicholsem na temat filmu:
httpvh://www.youtube.com/watch?v=Acqt-DZ1TxQ
[via Twitch]