Gdy w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia Sean Penna na planie „This Must Be the Place” byłam nieco zaniepokojona. Bo czy jego filmowy wizerunek (Penn wciela się w muzyka, którego wygląd bez wątpienia zainspirował wokalista The Cure) nie będzie budził śmieszności i cała powaga filmu ulotni się wraz z pojawieniem się aktora na ekranie? Nadal nie można udzielić jasnej odpowiedzi na to pytanie, ale za to można zobaczyć jak mniej więcej będzie prezentował się obraz w reżyserii Paolo Sorrentino. I wygląda na to, że zapowiada się interesujący film drogi z dość nietuzinkowym bohaterem.
Cheyenne (Sean Penn) to bogaty i podstarzały gwiazdor rocka, który z Dublina przybywa do Nowego Yorku by pogodzić się ze swoim umierającym ojcem. W trakcie pogrzebu bohater dowiaduje się o traumatycznych przeżyciach zmarłego rodzica, związanych z jego pobytem w Oświęcimiu. Jak się potem okazuje, osoba odpowiedzialna za obozowy koszmar -oficer SS Aloise Lange – obecnie ukrywa się gdzieś w Stanach. Cheyenne postanawia wytropić nazistowskiego zbrodniarza by pomścić upokorzenia ojca.
Premiera „This Must Be The Place” odpędzie się na tegorocznym festiwalu filmowym w Cannes, gdzie obraz startuje w pokazie konkursowym.
Warto napomknąć, iż za muzykę odpowiedzialni są David Byrne i Will Oldham.
httpvh://www.youtube.com/watch?v=YDOanG394A8
[via /Film ]