„Mars et Avril” – futuryzm po kanadyjsku

„Mars et Avril” to filmowy debiut kanadyjskiego artysty Martina Villeneuva. Po 5 latach pracy nad komiksem o tym samym tytule, Martin przeznaczył kolejne 7(!) na realizację filmu. Biorąc pod uwagę skromne środki (2,25 miliona dolarów) efekt, który uzyskał na ekranie jest niesamowity.

Z jednej strony to zasługa samego Martina. Zanim rozpoczął realizację zdjęć (całość nakręcono kamerą RED na zielonym tle) przygotował on szczegółowy cinematic. Pozwoliło to skrócenie filmowania do zaledwie 25 dni. Drugą osobą, której „Mars et Avril” zawdzięcza swój rozmach jest François Schuiten – belgijski artysta, który został dyrektorem artystycznym całego przedsięwzięcia. Jego oryginalne wizje nieco wyłamują się z standardowych, oklepanych wizualiów, do jakich przyzwyczaiło nas współczesne kino s-f.

Kiedy ludzkość staje na progu podboju Marsa, grupa anty-cybernetyków za wszelką cenę stara się żyć przeszłością. Wśród nich jest Jakub Obus, siedemdziesięcioletni muzyk. Tworzy on czarujące dźwięki na instrumentach odwołujących się swoją formą do kobiecego ciała, a projektowanych przez jego przyjaciela Arthura. Kiedy w ich życiu pojawia się młoda fotograf, Avril, obaj z miejsca się w niej zakochują. Dla Jakuba jest to początek nowej podróży…

httpv://www.youtube.com/watch?v=0940wODWy4c

Prace nad filmem dobiegają powoli końca, a premierę przewidziano na jesień bieżącego roku.

[za QuietEarth]

 

Dodaj komentarz