Animacja poklatkowa jako narzędzie w tworzeniu filmów aktorskich? Nie jest to rozwiązanie zbyt popularne, ale efekty użycia tego typu techniki bywają nader interesujące. „Stanley Pickle” to stworzona przy pomocy ’piksilacji’ opowieść o dorastaniu.
Wes Anderson? Tim Burton? Terry Gilliam? Trudno powiedzieć, który z wymienionych reżyserów zainspirował najmocniej twórców poniższego filmu. Nie brak tu burtonowskiego przerysowania i stylizacji, andersonowskiego ciepła i zagrań kolorystycznych, ani gilliamowskich nawiązań (z „Tideland” na czele). Mimo wszystkich tych luźnych skojarzeń, „Stanley Pickle” jest dziełem na własnych zasadach, pierwszym tak udanym obrazem operującym tego typu stylistyką jaki pojawił się bodajże od czasu nieodżałowanego „Pushing Daisies”.
Małe arcydzieło.
Strona oficjalna: stanleypicklemovie.com
Profil w serwisie Facebook: facebook.com/pages/Stanley-Pickle
Podziękowania dla Mirka za podesłanie namiarów!