Fikcyjne dokumenty wciąż są w modzie. Ostatnio nieźle sobie radził w kinach chociażby „The Last Exorcism”. Jednak norweski „Troll Hunter” z racji tematyki może śmiało konkurować z „Cloverfield”, gdyż nie o egzorcyzmy (tudzież opętania) się tu rozchodzi, tylko o trolle – te jak najbardziej prawdziwe, a nie internetowe.