Serial “Jett” powstał z miłości. Miłości do literackiej pulpy, którą namiętnie pochłaniał dorastający Sebastian Gutierrez i miłości do swojej wieloletniej partnerki – tak w życiu jak i przed kamerą, Carli Gugino.
Serial “Jett” powstał z miłości. Miłości do literackiej pulpy, którą namiętnie pochłaniał dorastający Sebastian Gutierrez i miłości do swojej wieloletniej partnerki – tak w życiu jak i przed kamerą, Carli Gugino.
“Girl Walks Into A Bar” to przeplatające się ze sobą historie kilkunastu bohaterów, rozgrywające się w dziesięciu różnych barach w przeciągu jednej nocy w Los Angeles. Co wyróżnia tę produkcje to fakt, iż powstała specjalnie na potrzeby dystrybucji sieciowej i co za tym idzie każdy zupełnie za darmo będzie mógł ją obejrzeć 11 marca na portalu YouTube. A warto zerknąć, choćby z powodu sporej liczby znanych twarzy w niej występujących.
Przyznam, że spore wrażenie zrobił na mnie promocyjny teaser „I Melt With You”, niskobudżetowej, niezależnej produkcji odznaczającej się jednak co najmniej przyzwoitą obsadą. Thomas Jane, Carla Gugino, Jeremy Piven, Rob Lowe i… Sasha Grey na dokładkę – te nazwiska mówią same za siebie. Ale to nie z powodu tych nazwisk zdecydowałem się skontaktować z twórcami filmu. To ten wspomniany teaser, niesamowicie klimatyczny, świetnie skrojony, który teraz właściwie oglądam sobie jak teledysk (tym bardziej, że monolog Thomasa Jane fajnie komponuje się z muzyką). No i zwiastujący kawałek mocnego kina i prawdopodobnego kopa emocjonalnego. Reżyserem „I Melt With You” jest Mark Pellington („Arlington Road”), ale my rozmawiamy z człowiekiem odpowiedzialnym za scenariusz, Glennem Porterem. Zapraszam do lektury i do obejrzenia zwiastuna.
I gotta admit that the teaser of „I Melt With You” made quite an impression on me. It has really stunning atmosphere and is perfectly made. And – what perhaps is the most important thing – it gives hope for really powerful emotional kick in the ass. We invite you to read an interview with „I Melt With You” screenwriter, Glenn Porter.
Co mają ze sobą wspólnego Edgar Allan Poe, Apple iPad i kino noir? Jeśli chcecie wiedzieć to zapraszam do rozwinięcia wpisu.