Rynek komiksowy to ogromna i nieskończona kopalnia filmowych pomysłów i gotowych scenariuszy więc dziwnym nie jest iż Hollywood, które ostatnio cierpi na kompletny brak oryginalnych idei tak chętnie korzysta z literatury obrazkowej.
W najbliższym czasie czeka nas kolejny zalew lepszych i gorszych komiksowych adaptacji:
Thor
W planach jest już kolejna ekranizacja komiksowej ikony ze stajni Marvela. Tym razem historia skupi się na alter ego pewnego studenta medycyny, które jest nikim innym jak samym skandynawskim bogiem wojny przysłanym na Ziemię aby chronić ludzkość. Za reżyserię ma odpowiadać Kenneth Branagh – dość zaskakujący wybór moim zdaniem (ale chyba za dziesięć lat nie ostanie się żaden reżyser, który w swojej filmowej biografii nie będzie posiadał filmu na podstawie komiksu). Gotowego obrazu można się spodziewać 16 lipca 2010 roku.
We3
Współreżyser „Kung Fu Pandy” wyraził chęć pokierowania filmową adaptacją jednej z mini serii Granta Morrisona. Komiks opowiada historię trzech zwierząt (kota, psa i królika) które przy pomocy cybernetycznych skafandrów bojowych zostają przemienione w maszyny wojenne na usługach armii. Zwierzakom ta nowa fucha nie bardzo się podoba, więc postanawiają zwiać i odszukać swój dom. Co ciekawe film ma posiadać kategorie 'R’, mimo futrzanych milusińskich w rolach głównych.
Sgt. Rock
Przygody sierżanta Franka Rocka na frontach Drugiej Wojny Światowej mają być kolejnym filmem Guya Ritchiego, zaraz po ukończeniu prac nad „Sherlokiem Holmesem”. Reżyser podobno upatrzył już sobie konkretnego aktora do tytułowej roli i zaznaczył, iż nie jest to żaden z jego dotychczasowych współpracowników, ale ktoś kompletny nowy.
To nie pierwsza próba przeniesienia tego komiksu na kinowy ekran. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewiećdziesiątych John Milius napisał scenariusz, a Arnold S miał zagrać twardego jak stal sierżanta (co byłoby nieco dziwne, bo Rock był rodowitym Amerykaninem).
Zwiastun do „Wolverine: Origins”
I się doczekałam…No i czego tu nie ma? Wybuchy, ucieczki, bokobrody, pościgi, gołe klaty, wojny, bokobrody, wybuchy, bokobrody, patetyczna muzyka, Logan atakujący helikopter i ogółem spory zalew testosteronu. Co prawda nie mam nic przeciwko oglądaniu Hugh Jackmana w tych jego seksownych bokobrodach i opiętym podkoszulku, pokazującego adamantowe pazury, ale ufam iż pozostało w tym filmie miejsce na jakąś porządną fabułę?