Jak wyglądałyby „Gwiezdne Wojny” bez Dżedajów, Ewoków i reszty kolorowych popierdółek? Prawdopodobnie tak jak „Humanity’s End” – nowa groszowa… space opera.
Choć brzmi to jak oksymoron, to jednak prawda (i Studio Asylum nie ma z tym nic wspólnego). Jak pokazuje poniższy zwiastun, nawet za niewielką kwotę można dziś stworzyć kino z rozmachem. A że efekty nieco ubogie i tandetne? Ma to swój urok…
Stara szkoła pełną gębą, prawda? Obrazu całości dopełnia wyczesany plakat:
Tweet
Naprawdę tak Ci się podoba? Mi to śmierdzi porażką na miarę ‚Kronik mutantów’. ;-)
‚Kroniki’ były porażką, ale sporo fajnych elementów można było z tego filmu wyłowić. Poza tym od przybytku głowa nie boli – kolejna space opera nie zaszkodzi;)