Dwie Wieże w Wodnym Świecie – rozmowa z Christianem Schleisiekiem, reżyserem „Babylon 2084”

Zapraszam do lektury wywiadu z Christianem Schleisiekiem, reżyserem półgodzinnej niemieckiej etiudy sci-fi zatytułowanej „Babylon 2084”.

Czy mógłbyś przedstawić siebie i swoje prace naszym czytelnikom?

Ok, a więc studiowałem projektowanie mediów w Mainz a „Babylon 2084” jest moją pracą dyplomową – podobnie jak Bjorna Frielingsa (zdjęcia) i Yvonne Alberts (scenografia). To półgodzinna nowela sci-fi: W roku 2084 świat został pochłonięty przez morze. Żyjące w dwóch wieżach resztki ludzkości muszą zmagać się z autodestrukcyjną koniecznością rozbudowy ich coraz wyżej i wyżej. Film opowiada o robotniku w jednej z wież, który staje oko w oko z tym problemem i otrzymuje szansę zmierzenia się z nim.

Jak narodził się w Twojej głowie pomysł na „Babylon 2084”?

Jak większość dystopii film przejaskrawia pewne aspekty naszej współczesnej rzeczywistości i umiejscawia je w pomniejszonym, abstrakcyjnym modelu. Generalnie  „Babylon 2084” mówi o naszym systemie finansowym i ekonomicznym, który wciąż musi się rozrastać i ewoluować jednocześnie niszcząc sam siebie, oraz o powodach dla których społeczeństwo nie zmienia swoich niesprawiedliwych, samobójczych struktur. A więc sama idea w dużym stopniu inspirowana jest rzeczywistością.



Opowiedz o tym co Cię inspirowało podczas tworzenia wizualnej strony filmu. Prace Jeuneta i Caro? Produkcje Terry’ego Gilliama? Może coś jeszcze innego?

Już kilka razy słyszałem porównania do Gilliama i Jeuneta. Odbieram to jako komplement, bo bardzo lubię ich filmy! Obydwaj znani są z dopieszczonych wizualnie  produkcji pełnych szalonych pomysłów. Światy w których dzieją się akcje ich filmów charakteryzują się tym rodzajem dziwaczności, który naprawdę uwielbiam… Ale to nie jest tak, że koniecznie chcieliśmy zrobić film, który „wygląda jak to czy tamto”. Wizualny koncept „Babylon 2084” w głównej mierze zdeterminowany jest miejscem akcji: wspomniane dwie wieże zbudowane są z przetworzonych materiałów wydobytych z dna morskiego. Dało nam to naprawdę fajne ramy w których mogliśmy pracować. Jasne i logiczne jest, że wiele dzisiejszych maszyn i przedmiotów w przyszłości stanie się czymś zupełnie innym w tym naszym przetwórczym świecie. Nasz film umiejscowiony jest w „nierealnym” świecie, dlatego mogliśmy sobie pozwolić na użycie nierealnych środków wyrazu. Podczas kręcenia ludzie zaczęli określać „Babylon 2084” jako „film – komiks”. Podoba mi się ten opis. Lubię komiksy.

Czy jeżeli Twój krótki film okaże się sukcesem, chciałbyś przekształcić „Babylon 2084” w pełnoprawną, długometrażową produkcję?

Cóż, pewne zmiany byłyby nieuniknione, przydałby się również nieco większy budżet, ale w sumie czemu nie? Ale na razie żadnych planów na ten temat nie mamy.

Czy oprócz pokazów na festiwalach planujesz jakąś inną dystrybucję „Babylon 2084”? Np. na DVD albo w sieci?

Na razie nie, ale to się jeszcze okaże. Jeżeli ktoś naprawdę chce zobaczyć nasz film, powinien po prostu skontaktować się z nami przez naszą stronę internetową.



Jak myślisz, gdzie leży przyszłość kina sci-fi? Bardziej w animacji czy tradycyjnych 'aktorskich’ produkcjach?

Też sobie ostatnio zadawałem to pytanie. Kiedy ostatnio byłem w kinie 9 na 10 zwiastunów przed filmem dotyczyło animacji. Choć bez wątpienia lubię takie filmy, byłem zaskoczony, nie powiem. Jak dla mnie  to są dwa odmienne rodzaje kina i oba mają rację bytu. Nie wydaje mi się, żeby animacja zabiła tradycyjną, „żywą” sci-fi. Jeśli pragniesz żeby publika naprawdę uwierzyła w to, co dzieje się na ekranie, musisz zatrudnić do tego prawdziwych aktorów. Wyobraź sobie „Obcego” z animowaną Ripley. To byłoby raczej śmieszne niż przerażające.

Czy według Ciebie są jeszcze w Niemczech jacyś inni młodzi reżyserzy sci-fi/horrorów/thrillerów na których powinniśmy zwrócić baczniejszą uwagę w najbliższej przyszłości?

Pewnie tak. Ale ja nie znam żadnego. Wszyscy lubią kino gatunkowe, ale w Niemczech czegoś takiego się nie kręci. Ok, ale zakończmy wywiad optymistyczną konkluzją – jeszcze nie!

Dzięki za wywiad!

Dodaj komentarz