„Eva” – nie można zaprogramować uczuć

Na mapie europejskiej, filmowej fantastyki zawsze istniały dwa silne bastiony: Wielka Brytania i Francja. Wygląda jednak na to, że przyszłość w tej materii należy do Hiszpanów. W ciągu ostatniej dekady zaprezentowali wiele, coraz lepszych produkcji, a pełnometrażowy debiut Kike Maillo zapowiada się na kontynuatora tego trendu.

Rok 2041. Ludzie żyją w towarzystwie robotów.

Alex – szanowany inżynier cybernetyki – powraca do rodzinnego miasteczka Santa Irene ze specyficznym zadaniem stworzenia robota-dziecka. W ciągu 10 lat nieobecności, kiedy jego brat David wraz z żoną Laną żyli własnym życiem, pojawiła się ich córka, Ewa. Alex nawet nie podejrzewa wpływu, jaki ta wyjątkowa dziewczynka wywrze na jego pracy…

Zwiastun

httpv://www.youtube.com/watch?v=p2xad7Rm4DI

Zajawka

httpv://www.youtube.com/watch?v=Nu0KFXkZNhw

Film swoją premierę miał 7 września tego roku na Festiwalu Filmowym w Wenecji, a następnie otwierał festiwal w Sitges 6 października. Do hiszpańskich kin wszedł 28 października. Jak dotąd brak informacji o zamiarach wyświetlania filmu poza terenem Hiszpanii, ale dystrybucją międzynarodową zajmuje się Paramount, więc to tylko kwestia czasu. Miejmy nadzieję, że „Eva” trafi również do Polski.

Strona oficjalna: evalapelicula.com

Dodaj komentarz