„The Artist” czyli o milości do kina, bez zbędnego gadania


W dobie eksploatacji 3D, tworzenia całkowicie wirtualnych bohaterów czy kreowania skomplikowanych efektów specjalnych, „The Artist” Michaela Hazanaviciusa to prawdziwe kuriozum. Jednak to właśnie ta. nie tylko niema, ale i czarno – biała historia, ma spore szanse na zdobycie statuetki Oskara w kategorii Najlepszego Filmu. Niby czemu Hollywood nie miałoby nagrodzić obrazu, który jest swoistym hołdem dla przemysłu filmowego jak i magii kina?

Hollywood w 1927 roku. George Valentin (Jean Dujardin) jest gwiazdą pierwszej wielkości epoki kina niemego. Jednak pojawienie się  filmu dźwiękowego rujnuje jego karierę. Nieoczekiwanie, nowy wynalazek staje się trampoliną do sukcesu młodej statystki Peppy Miller (Berenice Bejo), która podkochiwała się w Valentinie w czasach jego świetności.

 

Zwiastun:

httpv://youtu.be/OK7pfLlsUQM

Reportaż zza kulis:

httpv://youtu.be/OKsaid0aavM


Dodaj komentarz