Empsillnes – film & wywiad z twórcą, Jakubem Grygierem

Jeden człowiek, $25,000 i cztery lata pracy. Zobaczcie jej efekt.

Sylwetkę Kuby Grygiera przedstawiłem Wam po raz pierwszy 5 lat temu, przy okazji prezentacji jego debiutanckiego projektu: Adevale 2313. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło, a Kuba przygotował nowy film, który prezentujemy poniżej jako pierwsi w Polsce:

 

Jeśli jesteście ciekawi jak doszło do powstania Emspillnes i z czym musi zmierzyć się fimowiec-solista, to zapraszam do lektury wywiadu, którego udzielił nam Kuba:

Na wstępie chciałbym Ci pogratulować reżyserskiego debiutu. Empsillnes potrafi zrobić wrażenie, szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę, że samodzielnie przygotowałeś znaczną większość tego filmu. Nurtuje mnie natomiast pewna kwestia: co stało się z Adevale 3313? Dlaczego porzuciłeś ten projekt?

Dziękuję! W przypadku „Empsillnes” cały wizualny aspekt filmu, każda ramka była wykonana przeze mnie. Muzyka i dźwięk zostały przygotowane przez Pawła Górniaka – kompozytora z Poznania. Wszystkie pozostałe, nieliczne osoby wymienione w creditsach, pomagały przy mniejszych zadaniach na etapie preprodukcji i późnej postprodukcji.

Pomysl na Adevale dotyczy metropolii nad Morzem Śródziemnym w której budowałem krótkie historyjki rozciągające się od czasów alternatywnego średniowiecza, poprzez alternatywną współczesność po przyszłość. Zbudowałem całą historię miasta, razem z pożarami i katastrofami które miały tam miejsce, oraz wydarzeniami zmieniającymi miasto jak np. ukończenie budowy szybkiej kolei magnetycznej. Dla historii rozgrywającej się w roku 3313 tytuł brzmiał po prostu Adevale 3313.

Adevale 3313 był projektem filmu krótkometrażowego, który rozpocząłem po pracy, w zaciszu domu. Byłem w tamtym czasie zainspirowany starą trylogią Gwiezdnych Wojen oraz filmami wykorzystującymi stare, tradycyjne metody tworzenia efektów wizualnych. Marzyła mi się praca w postprodukcji filmowej. Potrzebowałem projektu, który nawet nieukończony, miał mnie zaprowadzić do branży efektów wizualnych. Wykonałem około sześć minut filmu i po 9 miesiącach pracy zamieściłem niektóre kadry na sieciowym forum. Wątek na temat projektu zaczął cieszyć się ogromnym zainteresowaniem ze strony społeczności. Wkrótce dostałem wiadomość z propozycją.

Udało się! Przeniosłem się do Warszawy i zacząłem współpracować z jednym z polskich domów postprodukcji, zajmującym się pracą na rzecz reklamy. Nie wiem czy nie był to największy do tej pory błąd w moim życiu. Praca w posprodukcji i polskiej branży reklamowej całkowicie zabiła we mnie chęć do tworzenia czegokolwiek na własną rękę, po pracy.

Gwoździem do trumny projektu było moje rosnące zainteresowanie scenopisarstwem. Bardzo szybko odkryłem, że fabuła, ktorą napisałem, nie spełniała podstawowych założeń dobrze napisanej historii. Poprawiłem scenariusz i poprosiłem studio, z którym współpracowałem, o pomoc. Po przeprowadzeniu prezentacji nie widzieli oni jednak jakiegokolwiek zysku, który mógłby wyniknąć ze stworzenia mojego filmu. Projekt zatem ostatecznie opadł, a kilka miesięcy później zamieściłem nieukończony, bardzo pocięty, film w sieci.

zzz_005

Co było inspiracją dla Empsillnes? Skąd akurat taka, pozbawiona dialogów i głębszego zarysu, historia?

W przypadku Empsillnes wyszedłem z założenia, że chcę zawrzeć w tym filmie wszystko co lubię w filmach science fiction, dodając do tego elementy innych fabuł. W animacji znajdziemy inspiracje pochodzące z wielu gier, filmów, amerykańskiego programu kosmicznego a nawet romansów. Wplotłem wszystkie elementy w historię samotnego rozbitka na granicy życia i śmierci, który w snach marzy o powrocie do domu i dziewczyny, a czuwając walczy o przetrwanie. Chciałem by był to film, który naprawdę będzie mój – gdyby mogło się okazać, że nie zrobię już kolejnego.

Nie oczekuję od widzów jednej, jedynej interpretacji tego szorta. Znajomi którzy widzieli film krotko po ukończeniu, rożnie interpretowali opowiedzianą fabułę. Jedni widzieli w tym historię o światach równoległych i zaświatach, inni o maszynach, które przejęły władzę. Kobietom podobał się pościg i pojednanie astronauty z dziewczyną. Każdy odnalazł tam coś dla siebie. I o to właśnie chodziło! Nie chcę zdradzać mojej interpretacji Empsillnes. Niech pozostanie to tajemnicą do rozwikłania przez internetowych archeologów z przyszłości.

Wielką, o ile nie największą, inspiracja jest dla mnie książka Alfreda Bestera „Gwiazdy Moim Przeznaczeniem”. Jest to historia którą najkrócej można opisać słowami „Hrabia Monte Cristo w kosmosie”. Książka rozpoczyna sie rozdziałem opowiadającym o Gulliverze Foyle, astronaucie który chęć zemsty zamienia w motor napędzający go do wydostania się z więzienia, którym stał się dla niego wrak gwiezdnego transportowca. Książkę Bestera przeczytałem być może nawet i pięćdziesiąt razy. Nigdy nie słyszałem o planach realizacji filmu na jej podstawie. Postanowiłem użyć jej jako inspiracji i wykorzystać ten rozdział jako szkielet mojej historii.

Skupiłeś się na animacji, pomijając etap planu zdjęciowego. Czy z perspektywy czasu jesteś w stanie wskazać jedną rzecz, jeden aspekt produkcji, który był najtrudniejszy? Taki, który sprawił Ci najwięcej problemów?

Najtrudniejszym aspektem produkcji było samo ukończenie filmu. Całość produkcji zajęła około 4 lat, z czego dwa lata naprawdę ciężkiej pracy po godzinach. W pewnym momencie stwierdziłem, że muszę się zwolnić z pracy by ukończyć film w realnym terminie.

Policzyłem pieniądze. Policzyłem koszty życia. Policzyłem ile potrzebuję na zakup sprzętu i na opłacenie muzyka. Potem zwolniłem się z pracy. Od tego momentu miałem 12 miesięcy funduszy na to by film ukończyć. To była prawdziwa walka z czasem. Często pracowałem nawet i po 18 godzin dziennie. Miewałem momenty w których naprawdę byłem bliski załamania i utraty wiary w to, że produkcję da się dociągnąć do finału.

Z dzisiejszej perspektywy nie jestem w stanie powiedzieć jak i kiedy właściwie skończyłem ten film. Kilka miesięcy było całkowicie wyjętych z życia. Całkowita pustka w głowie.

Tworzenie samodzielnie krótkiego metrażu może być bardzo bolesnym doświadczeniem. Praca nad Empsillnes odbiła się mocno na moich relacjach ze znajomymi. Na pewno uległem pewnego rodzaju odmianie po skończeniu animacji. Praca przy długim projekcie może się również odbić na zdrowiu. Starałem się zrobić wakacje po skończeniu projektu ale niestety nie udało się. Natychmiast wróciłem do pracy, ponieważ trafiła się okazja by zaczepić się do studia w Londynie.

Plusem całego tego doświadczenia jest to, że dzisiaj jestem niesamowicie zorganizowany i potrafię planować wszystko nawet na kilka dni naprzód. Przed rozpoczęciem pracy przy Empsillnes określiłbym się jako osobę zapominalską i leniwą. 2 lata mocnego treningu sprawiły, że dokonałem zwrotu o 180 stopni w tych kwestiach.

 

storyboards_c

Czy masz jakieś rady dla początkujących twórców animacji? Na co powinni zwracać największą uwagę?

Przede wszystkim każdy początkujący twórca powinien zapoznać się z technikami i metodami, które pomogą tworzyć spójne historie i budować w oparciu o proste fabularne konstrukcje. Zainteresowanie scenopisarstwem popłaca. Empsillnes ma wady w scenopisie, które zauważyłem dopiero lata później. Na pewno wyciąłbym kilka elementów, a w ich miejsce wstawił kilka innych.

Pisanie scenopisu, fabuły, to jeden z trudniejszych artystycznych zawodów jakie istnieją. Doskonalenie sztuki pisania może zająć całe życie, bez gwarancji na to ze będziecie pisać dobrze. Nawet jeżeli nie planujecie zawodu scenarzysty, to i tak warto znać metody i techniki używane w scenopisarstwie. Nawet te podstawowe. Pomoże wam to łatwo wychwytywać błędy i dziury w waszej twórczości, zanim poświecicie miesiące na to by film wykonać.

Uczcie się jak pracować. Szukajcie możliwie jak najwięcej sposobów na optymalizację czasu, który spędzacie pracując. Nie wolno rozpraszać się na inne projekty, projekciki, mniejsze, większe zlecenia na boku. Całkowicie zarzućcie jakąkolwiek inną pracę, poza tą która utrzymuje was przy życiu. Trzeba założyć pewnego rodzaju dzienna normę, bez wykonania której nie ma mowy o wstaniu sprzed biurka.

Czy możesz powiedzieć coś więcej na temat festiwali na jakie trafiło „Empsillnes” i z jakim przyjęciem się spotkało? Jesteś zadowolony z odzewu?

Trzeba zacząć od tego, że wszystkich festiwali na świecie jest przynajmniej kilka tysięcy, co powoduje ze nie wiesz gdzie film wysłać. Założyłem zgłoszenie filmu na kilka większych festiwali oraz na wiele mniejszych, korzystając z najróżniejszych serwisów umożliwiających sprawną wysyłkę i zgłaszanie filmu. Współczesny rynek jest niesamowicie nasycony. Na niektóre festiwale wpływa nawet i 20-40 filmów krótkometrażowych na jedno miejsce

Empsillnes został wyselekcjonowany na dwa festiwale z 17 na które film zgłosiłem. „Dostał się” również na dwa inne, jednak nie jestem pewny czy film został tam w ogóle wyświetlony. Nigdy nie dostałem potwierdzenia. Nie bylem również w stanie odnaleźć programu. Przy okazji otrzymałem również ok. 5-6 zapytań o udostępnienie filmu dla małych organizatorów pokazów w szkołach oraz mniejszych, bardzo undergroundowych imprez. Zgłosił się do mnie również człowiek będący właścicielem kina objazdowego i wesołego miasteczka, z chęcią zakupu filmu. Koniec końców, gdy zobaczył całość to zrezygnował. Najwidoczniej moja animacja nie wydala się najbardziej odpowiednim spektaklem dla dzieci.

Empsillnes dostał jedną, jedyną nagrodę na australijskim SciFi Film Festival, za najlepsze efekty wizualne (Best CGI). Jestem z tego zadowolony, ponieważ na początku nie nastawiałem się na zgłaszanie mojego filmu na jakikolwiek festiwal. Uważam największą nagrodą jest samo ukończenie filmu i z tego mam największa satysfakcję.

Wiem, że pracujesz już nad kolejnym szortem, tym razem aktorskim. Możesz zdradzić odrobinę na temat tej produkcji?

Planuję wykonać aktorski szort trwający do 30 minut, kręcony na greenscreen, inspirując się dokonaniami Davida Sandberga i jego „Kung Fury”. Jest to jednak tak naprawdę powrót do tego w jaki sposób miało zostać stworzone Adevale 3313. Oryginalnie miała to być produkcja kręcona właśnie w wielu przypadkach na greenscreen.
Obecnie pracuję nad scenariuszem i koncepcja wizualną otoczenia, w którym toczyć ma się historia. Nie chciałbym na tym etapie opisywać fabuły lub podawać zbyt wielu detali. Mogę zdradzić jednak kilka podstawowych faktów.

crm
Będzie to klasyczny, „teatralny” dramat, gatunkowo science-fiction w stylu tech noir. Zakładam stosunkowo prostą konstrukcję scenariusza, za grupę docelową obrałem sobie widzów w wieku 17-30 lat, głównie kobiety. Całość będzie czarno-biała. Zdjęcia chciałbym nakręcić w Polsce. Produkcję sfinansuję z własnej kieszeni, ale na etap postprodukcji fundusze planuję zdobyć przy pomocy platform crowdfundingowych.

Na początku chciałbym wykonać bardzo dokładny animatik, który pozwoli mi na oszacowanie budżetu i ilości potrzebnego sprzętu. Chcę zminimalizować wszelkie dodatkowe koszty i zamknąć zdjęcia w bardzo precyzyjnie określonym czasie. Na razie nie określiłem jeszcze daty rozpoczęcia produkcji.

Jakie masz dalsze plany? Samodzielna produkcja krótkich metraży, czy może stworzenia jakiejś grupy produkcyjnej? Planujesz przebranżowienie się i zostanie reżyserem na pełny etat?

Podchodząc do rzeczy racjonalnie praca w moim wykonaniu jako reżysera na „pełny etat” nie jest w tym momencie możliwa, jako iż brakuje mi doświadczenia i portfolio. Na rynku na pewno jest spora konkurencja i oprócz umiejętności niezbędne jest również posiadanie szczęścia by trafić w odpowiednie miejsce. Ale ie zamykam się na taką możliwość. Wcześniej muszę po prostu stworzyć przynajmniej kilka aktorskich filmów.
W obecnej chwili chciałbym pozostać artystą DMP (digital matte painter) pracującym na kontraktach dla zachodnich firm postprodukcji filmowej. Jest to moje podstawowe źródło utrzymania. W postprodukcji odnajduję również ogromną pasję. Nie można spędzić jednak całego życia przed monitorem. Jeżeli okazja do „zmiany branży” trafi się, to na pewno z niej skorzystam.

Jeżeli mówimy o pracy stricte przy filmie, widziałbym się również w roli producenta wykonawczego. Wielu znajomych zwróciło uwagę na fakt, że potrafię skutecznie planować i przewidywać. Każda praca przy filmie może być bardzo ciekawa, nawet ta papierkowo-telefoniczna.

Założenie własnej firmy nie wchodzi w grę. Nie chciałbym nigdy być uwiązany do miejsca lub stałej grupy ludzi. Jeszcze nigdy po ukończeniu osiemnastki nie spędziłem w jednym miejscu dłużej niż dwa lata. Mój charakter nigdy mi na to nie pozwalał. Za szybko się nudzę i potrzebuję ciągłych zmian.

emp_grade_11046

Czy są filmy na które szczególnie czekasz w nachodzącym roku?

Po premierze ostatnich Gwiezdnych Wojen JJ Abramsa już chyba na nic nie czekam. Zawiodłem się na Hollywood na zawsze. Chyba ze w końcu wyjdzie sequel Fifty Shades of Grey!!! (smutny żart).

Na pewno chciałbym zobaczyć nowy Dzień Niepodległości jako iż interesuje mnie jak twórcy podejdą do przedstawienia technologii obcych przybywających ponownie na Ziemię. Od fabuły nie oczekuję niczego. Powinno być podobnie jak w pierwszej części. Kilka żartów, dowcipów. Przylatują obcy i robią złe rzeczy. Kilka żartów, dowcipów. Wielki wybuch. Amerykańska flaga. Napisy końcowe.

Pojawi się również sequel Mechanic. Bardzo lubię filmy z Jasonem Stathamem (a kto nie lubi? – przyp. red.). Są niezwykle dynamiczne. Czysta akcja. Zero myślenia. Wybuchy.

W 2016 pojawi się również dokument o Amy Winehouse. Prawdopodobnie obejrzę ten film. Być może dlatego, ze odnajduję w niej coś z siebie.

Chciałbym bardzo zobaczyć film o Marii Curie. Zawsze pasjonowała mnie fizyka i astronomia oraz dobre biografie.

Z filmowych życzeń: życzę wszystkim by przestali kręcić restarty dobrych filmów z przeszłości. Naprawdę nie rozumie tego trendu, a takie działania tylko odpychają mnie od kina.

Pozdrawiam wszystkich Czytelników. Miłego oglądania „Empsillnes”.

Dziękujemy za wywiad.

Dodaj komentarz