„John Carter” to film, który u fana science-fiction może spowodować wręcz lawinę ambiwalentnych uczuć. Z kolei publiczność głównonurtowa zapomni o nim pięć minut po seansie.
„John Carter” to film, który u fana science-fiction może spowodować wręcz lawinę ambiwalentnych uczuć. Z kolei publiczność głównonurtowa zapomni o nim pięć minut po seansie.