Archiwa tagu: horror

Sztraszne zemby dwa #3

Sztraszne zemby dwa #3

Wampiry są trendy i jazzy. Nie zrozumcie mnie źle, zawsze były. Tylko ostatnimi czasy wszędzie ich pełno…

Against The Dark

Stało się, stało się, to co miało się stać. W sieci zadebiutował zwiastun wampirzej megaprodukcji ze Stevenem Seagalem. Klip jest po brzegi wyładowany dramaturgią (młodzieżowe gitarki), efektami specjalnymi (sztuczki montażowe sprawiają, że Steven wygląda jakby naprawdę się poruszał), bieganiem, krzyczeniem i kolorami. Bo zwiastun jest w kolorze.

Pełen wypas, specjalnie dla was.

Blade: Year Zero…

…czy coś w ten deseń. David S. Goyer (scenarzysta całej trylogii i serialu TV) wspomniał o planach reaktywacji (a raczej: restartu) serii o komiksowym łowcy wampirów. Film ma podobno, zgodnie z nową modą, opowiedzieć historię początków Dniowca.

Jak początki, to początki. Afro obowiązkowe.

Cirque du Freak

Co powiecie na połączenie „Carnivale” i „Wampira: Maskarady”? Tak właśnie zapowiada się ekranizacja „Cirque du Freak” Darrena Shana.

Czternastoletni Darren był zwykłym, niczym nie wyróżniającym się nastolatkiem z przedmieść. Ale kiedy wraz z kumplem natknął się na objazdowy pokaz dziwadeł, coś zaczęło się zmieniać. Wtedy właśnie wampir imieniem Larten Crepsley (w tej roli John C. Reilly…moja wyobraźnia nie wyrabia) zamienił go w coś… krwiożerczego.
Świeżo nieumarły dołącza do Cirque Du Freak, przedstawienia pełnego potwornych kreatur, od człowieka-węża i wilkołaka, po brodatą kobietę
(Salma Hayek…to akurat jestem sobie w stanie wyobrazić, wąsy już nosiła). Darren staje się przyczyną zatargu między wampirami a ich bardziej morderczymi przeciwnikami. Starając się przetrwać tę wojnę chłopiec musi też ochronić resztki człowieczeństwa jakie mu pozostały.

Może być całkiem nieźle, bo jak dotąd udało się zgromadzić interesującą i nieco eklektyczną obsadę. W filmie pojawią się między innymi: John C. Reilly, Ken Watanabe, Chris Massoglia (w roli głównej), Ray Stevenson, Jane Krakowski, Salma Hayek, Willem Dafoe…

…i Steven Seagal.

Żartuję.

Kultowe filmy na kultowych plakatach

Kino Alamo Drafthouse w Teksasie cyklicznie organizuje seanse wielu filmów uznawanych za kultowe, przy okazji wypuszczając do nich małe plakatowe perełki. Najciekawsze  z nich możecie obejrzeć poniżej:


A jak ktoś ma wtyki w Stanach to poprzez tą stronę może sobie zamówić te cudeńka, ale ostrzegam, że trzeba się streszczać, bo plakaty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki.

Wiktoriańskiej epoki mroki i uroki

Epoka wiktoriańska to bardzo malowniczy okres, któremu zawdzięczamy spory wkład w rozkwit powieści grozy (Stoker, Stevenson) i fantastyki naukowej (Wells). Jest więc z czego czerpać inspirujące wzorce i tak też czynią niektórzy reżyserzy.

The Wolfman (jesień 2009)

Wilkołaki jakoś nie mają szczęścia w kinie, w przeciwieństwie do swoich wampirycznych kolegów z horrorowego podwórka. Najnowszy remake „Wolfmana” Joe Johnstona też. Okazuje się że wiosenna data premiery została przesunięta i zmagania Benicia Del Toro ze swoja wilczą naturą będą do obejrzenia dopiero na jesieni. Tymczasem na Tubie krąży bootlegowy zwiastun, który daje co nieco wglądu w klimat opowieści, a tutaj możemy podziwiać charakteryzatorską robotę Ricka Bakera.

Dracula:Year Zero (2010)

Ojeju i znowu kolejna historia z rodzaju: „pana X skromne początki”. Tym razem legendarny transylwański krwiopijca doczeka się swojego 'prequela’, który będzie łączył czysto fantastyczne wątki z biografią pana Palownika, czyli Vlada Tepesa. Reżyserować ma Alex Proyas (Kruk).

Invisible Man (2010)

Dawid S. Goyer, czyli człowiek odpowiedzialny za ekranowego Blade’a i ostatnie Batmany, weźmie się za scenariusz i reżyserię nowej wersji „Niewidzianego Człowieka”, kolejnej klasycznej opowieści (tak jak „The Wolfman”) ze stajni studia Universal. Historia ma się skupić na brytyjskim siostrzeńcu oryginalnego Niewidzianego Człowieka, a akcja ma się rozgrywać w czasie II Wojny Światowej. Po odkryciu tajnej formuły na niewidzialność autorstwa jego wuja , bohater zostaje zrekrutowany przez brytyjski wywiad wojskowy.

Drood (2012)

Guillermo del Toro to strasznie zapracowany człowiek. Jednym z jego reżyserskich projektów, obiecanych w ramach kontraktu z Universalem, będzie adaptacja książki Dana Simmonsa „The Drood”. Autor skupia się w niej na Charlesie Dickensie, a dokładnie na jego nagłej przemianie, wynikającej z traumatycznego przeżycia katastrofy pociągu. Sugeruje iż wydarzenie to spowodowało u twórcy „Olivera Twista” deprawację jego psychiki, popychając go do morderstwa zanim napisał swoje ostatnie dzieło, „The Mystery of Edwin Drood”.

Solomon Kane

ImageShack

Ostatnio się zastanawiałam co dzieje się z tym filmem. Wiadomości o realizacji przygód niepokornego Purytanina, stworzonego przez „ojca” Conana – Roberta E. Howarda, pojawiły się już dwa lata temu. W międzyczasie w necie wyskoczyły 3 plakaty, a także parę rysunków koncepcyjnych ale potem długo, długo nic. Aż do dzisiaj. Tutaj i tutaj do obejrzenia nieco ujęć z planu.

Więcej o tym kim jest Salomon Kane i o czym dokładnie będzie film możecie dowiedzieć sie tutaj. W rolę Kane’a wciela się pamięty Marek Aureliusz z serialowego „Rzymu”, czyli James Purefoy, a obraz reżyseruje Michael J. Bassett (Deadwatch).

ImageShack ImageShack ImageShack

Santiago de los Muertos Vivientes

To może coś o zombie? Dawno nie było żadnych newsów na ten temat… Żartuję sobie oczywiście, pomału zaczynam czuć się podobnie jak bohaterowie „Nocy…” czy „Świtu…” – osaczony przez coraz to nowe zapowiedzi filmów o żywych trupach. No ale trzeba przyznać, że z tej nawałnicy młodzieżowego czy tandetnego chłamu na upartego da się wyłowić coś potencjalnie świeżego, ciekawego i intrygującego. Taki dajmy na to „Solos” Jorge Olguina wydaje się być całkiem obiecujący. Akcja filmu dzieje się w ogarniętym dziwną zarazą, umierającym Chile, gdzie mała dziewczynka o imieniu Camille za wszelką cenę stara się przedłużyć swoją egzystencję choćby o jeszcze jeden dzień.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=7gyNjk1xfp4

Może się to kojarzyć z „dwudziestkoósemkową” dylogią, ale fakt obsadzenia w głównych rolach małoletnich aktorów (przynajmniej tak zapowiadają twórcy), co akurat w żywotrupim kinie normą nie jest, oraz ogólna egzotyka całości powodują, że raczej z zainteresowaniem będę wypatrywał kolejnych informacji na temat „Solos”.

„Outpost” – recenzja

ImageShack

Kraj: Wielka Brytania
Rok Produkcji: 2008

Reżyseria: Steve Barker
Scenariusz: Rae Brunton

Obsada:

Ray Stevenson
Julian Wadham
Richard Brake
Paul Blair

Sfa(nta)styczne zło nie umiera nigdy… i w sumie bardzo dobrze, bo inaczej nie moglibyśmy cieszyć się tak fajnymi filmami jak „Outpost”, u nas funkcjonujący na DVD jako „Eksperyment SS” (przysięgam, że już drugi raz tej nazwy w tej recenzji nie użyję). „Outpost” to kolejny horror w wojennej otoczce, udanie podążający ścieżkami przetartymi przez „The Bunker” i „Deathwatch”.

ImageShack

Historia jest prosta jak zajęcie Paryża w 1940. Pewien tajemniczy jegomość wynajmuje grupę najemników aby ci ochraniali go podczas przeprowadzania badań terenowych. Jak się później okazuje owe „badania terenowe” to nic innego jak infiltracja starego poniemieckiego bunkra gdzieś w Europie Wschodniej. Hunt, bo tak brzmi nazwisko naukowca, nie mówi oczywiście wszystkiego, co znajduje swoje konsekwencje w późniejszych wydarzeniach… Mówiąc krótko i w uproszczeniu – nasi bohaterowie muszą stanąć oko w oko z nazistami z piekła rodem. Jak zatem widać fabuła do najmocniejszych stron filmu na pewno nie należy i to wcale nie tylko z powodu jej relatywnej prostoty i, rzekłbym, wątłości pewnych założeń. „Outpost” bowiem bazuje na tym samym schemacie co wspomniani wcześniej poprzednicy, a także choćby „R-Point” czy nawet „The Keep” – grupa żołnierzy trafia gdzieś na odludziu na opuszczony bunkier/okopy/zamek, w którym najpierw zaczyna szwankować sprzęt (tu: radio) a potem pojawiają się siły niekoniecznie z tego świata. I chociaż ja nie mam nic przeciwko kolejnym tego typu historiom, chętnie obejrzałbym jeszcze ze dwadzieścia opierających się na takich założeniach produkcji, cieplej jednak przyjmę coś w tej kwestii nowego, oryginalnego. Wszak pole do popisu jest olbrzymie.

ImageShack

No ale koniec narzekań, bo podczas seansu bawiłem się naprawdę nieźle. Mogą podobać się zdjęcia, które są dosyć subtelne i unikające kolorystycznych ekstrawagancji. Od początku odgrywają dużą rolę w budowaniu nastroju. A ten zaiste bywa sugestywny a w porywach niemalże upiorny. Zresztą co tu dużo gadać, zatęchłe klaustrofobiczne pomieszczenia, opuszczone korytarze czy milczące sylwetki majaczące na tle ciemnego lasu sprawdzają się prawie zawsze. A gdy do tego dodamy trochę wyblakłą, ale wciąż ponuro dumną flagę z hackenkreuzem, nieme filmy dokumentalne będące zapisem tajemniczych i okrutnych eksperymentów jakie miały miejsce w bunkrze czy w końcu okutane w esesmańskie uniformy zjawy to… no miłośnik porządnego, B-klasowego, klimatycznego i niesilącego się na jakieś wydumane przekazy kina po prostu musi poczuć się usatysfakcjonowany.

ImageShack

Może słówko o bohaterach. Muszę przyznać, że takiej zgrai zakazanych pysków zebranych w jednym miejscu o jednej porze to dawno nie widziałem. Jeśli znacie „Rzym”, to kojarzycie na pewno Tytusa Pullo. Ja powiem tylko, że wcielający się w jego role Ray Stevenson gra również w „Outpost”, a jego bohater jest…ekhem… najprzystojniejszy z całej ekipy. Także chyba nietrudno sobie wyobrazić jak może wyglądać reszta. Aktorsko jest średnio. Poza wspomnianym Stevensonem, któremu nie można odmówić charyzmy, pozostali aktorzy niczego specjalnego nie pokazują a czasem grają odrobinę zbyt manierycznie. Choć być może wina to tak a nie inaczej zarysowanych postaci, które swoim „rysem psychologicznym” przypominają np. te z „Predatora”. Nie ma to jednak większego znaczenia, ważne że Tytus Pullo mocno trzyma ich w ryzach udowadniając jednocześnie, że z bronią palną radzi sobie równie dobrze jak z mieczem rzymskiego legionisty.

ImageShack

Jak to często w tego typu filmach bywa, szwankują próby wyjaśnienia co, jak i dlaczego. Tutaj także tłumaczenia owe wypadają trochę niedorzecznie i bełkotliwie, ale bądźmy szczerzy – nie to jest najważniejsze. Ja przynajmniej, oglądając sceny cichego marszu upiornych nazistów zacieśniających metaforyczną pętlę wokół karków pozostałych przy życiu bohaterów, zapomniałem o wysiłkach scenarzystów chcących sensownie wybrnąć z tego co sami nawarzyli.

ImageShack

No właśnie… naziści. Co tu dużo mówić, gdyby film poległ na wszystkich innych frontach, właśnie dzięki nim nadal bym go lubił. Abstrahując już od kwestii historyczno-ideologicznych jest coś niesamowitego w połączeniu grozy i nadnaturalności z hitlerowską symboliką. Jak mówi jeden z bohaterów „Ekspe…”, znaczy się „Outpost”: „Co by o nazistach nie mówić, styl to oni mieli.” I ja osobiście życzę sobie aby ów styl prezentowali jak najczęściej… na dużym i małym ekranie.

Sztraszne zemby dwa #2

Sztraszne zemby dwa #2

Wampiry są trendy i jazzy. Nie zrozumcie mnie źle, zawsze były. Tylko ostatnimi czasy wszędzie ich pełno…

Baltimore

Mike Mignola zdradził niedawno, że zamierza przenieść na ekran swoją nowelkę zatytułowaną „Baltimore, or The Steadfast Tin Soldier and the Vampire”. Rzecz traktuje o kapitanie Henrym Baltimore, żołnierzu który w trakcie jednej z bitew I Wojny Światowej natyka się na wampiry i daje się jednemu z nich we znaki. Jak wiadomo, krwiopijcy nie dają sobie w kaszę dmuchać, toteż nieświadomy niczego Henry ściąga na siebie (i resztę Europy) klątwę pod postacią wampirzej plagi. Film, wedle słów Mingoli ma być 'klasyczną opowieścią o wampirach’.

Problem w tym, że trudno o producenta, bo obecnie nikt nie jest zainteresowany 'klasycznymi opowieściami o wampirach’.

Remake „Twilight”

Tak, dobrze przeczytaliście. „Twilight” już doczekało się rimejku, na dodatek mroczniejszego niż oryginał. Mroczniusiego.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=1u718MmV0dg

Bonnie & Clyde vs. Dracula

Ponoć oparte na faktach. Autentycznych.

Against The Dark

Produkcja nowego patrzydełka z Seagalem musi nieźle galopować, bo pojawiła się już okładka wydania dvd. Chyba cofnę to co pisałem ostatnio. Stefek wygląda jak rasowy killer.

Dobrze umięśnione zmarszczki to podstawa w walce z krwiopijcami.

Underworld: Rise of the Lycans

Czego tu nie ma… Rycerze, zamki, lochy, wampiry, wilkołaki, romanse, zdrady, wojna, Rhona Mitra… Zapowiada się epickie, inspirujące dzieło.


Melagnea:

Rosencrantz and Guildenstern are Undead

ImageShack Pamiętacie film Toma Stopparda „Rosencrantz i Guildenstern nie żyją”? Otóż powstał do niego… tak jakby sequel. Pewien młody i spłukany dramaturg  otrzymuje ofertę wystawienia szekspirowskiego Hamleta w teatrze. Nie mając nic do stracenia akceptuje propozycję i z czasem odkrywa iż przygotowania do przedstawienia powoli zbaczają w bardzo nie hamletowskie rejony. Zaczyna podejrzewać, iż za wszystkim stoi pewien bardzo blady rumuński członek ekipy teatralnej.

W głównej roli występuje syn Dustina Hoffmana  – Jake, a w pogromcę wampirów z włoskimi (mafijnymi) korzeniami wcielił się pamiętny Karate Kid czyli Ralph Macchio.

Ogólnie film jawi się jako inteligentna czarna komedia, bardzo w stylu Woody’ego Allena. Zwiastun można obejrzeć tutaj.

Sfastyczne Zło nie umiera Nigdy

Image Hosted by ImageShack.us

W ostatnich latach z ekranów kinowych najczęściej straszyły nas (z mniejszym lub większym skutkiem)  duchy, zombie i wampiry. Te ostatnie miały zresztą  spore wzięcie w tym roku, zarówno w kinie (Twilight) jak i  w telewizji (True Blood). Rok 2008 powoli zbliża się ku końcowi, wiec nasuwa się pytanie o to kto nas będzie przerażał przez kolejne dwanaście miesięcy? Odpowiedź może nie jest oczywista ale niektóre znaki na niebie i ziemi wskazują na pewną niszczycielską siłę, która nie narodziła się w umysłach ani opowieściach ludowych lecz istniała przez parę lat całkiem realnie i namacalnie.  A mam tu na myśli nazistów. Ostatnimi czasy wyskoczyło nieco większych i mniejszych produkcji, które eksploatują 'Sfastyczne Zło’ na rożne sposoby:

Image Hosted by ImageShack.usImage Hosted by ImageShack.usImage Hosted by ImageShack.us

„Dead Snow” czyli norweski ukłon w stronę takich kultowych klasyków jak Martwica Mózgu czy Martwe Zło. Czyli będzie i śmiesznie i strasznie. Zapraszam do krwawej galerii no i oczywiście do zapoznania się ze zwiastunem.

Image Hosted by ImageShack.usImage Hosted by ImageShack.us

„Stone’s War” – fabularnie przypomina kalkę z krążącego gdzieś na dvd „Outpost” z Ray’em 'Punisherem’ Stevensonem.  Grupa żołnierzy odkrywa w lesie tajemniczy bunkier w którym w czasie II Wojny niemieccy  uczeni przeprowadzali tajemnicze eksperymenty. Okazuje się że nie wszystkie zostały zamknięte. Zwiastun tutaj.

Image Hosted by ImageShack.us

„Iron Sky” – ta sama ekipa która stworzyła udany pastisz Star Treka – „Star Wreck” tym razem wzięła pod lupę  nazistowski sen o podboju świata i to w dość niekonwencjonalny sposób bo z… kosmosu (zwiastun)

Image Hosted by ImageShack.us

„Worst Case Scenario” jak na razie dostępne są tylko dwa zwiastuny zapowiadające tą produkcję ( zwiastun 1 i zwiastun 2 ) gdyż twórcy mają problemy z zebraniem odpowiednich funduszy aby ukończyć film. Szkoda byłoby gdyby ta kolejna wariacja na temat nazistowskich zombie nie doczekała się pełnej realizacji ponieważ charakteryzatorzy spisali się na piątkę!

Image Hosted by ImageShack.us

„Werewolf Women of the SS” – choć to tylko fałszywy zwiastun towarzyszący filmowemu dwupakowi ze stajni Tarantino-Rodriguez to mimo wszystko bawi oko. Tylko trochę żal iż nie udało się Robowi Zombie nakręcić całego filmu (a miał taki zamiar ) – na osłodę zostały komiksy.

W kinie mainstreamowym również czeka nas inwazja III Rzeszy :

Image Hosted by ImageShack.us

„Valkyrie” – Tom Cruise chce podreperować swoją upadającą karierę szykując zamach na Hitlera w thrillerze Bryana Singera. Zwiastuny obiecują mnóstwo napięcia i suspensu więc jakoś przeżyje scjentologicznego Cruise’a.

„The Reader” i „Good”– Kate Winslet i Viggo Mortensen wkładają niemieckie mundury licząc po cichu na Oskarowe nominacje ( więcej tutaj ).

„The Boy in Striped Pyjamas” czyli ekranizacja książki o tym samym tytule opowiadającej o przyjaźni syna nadzorcy obozu koncentracyjnego z żydowskim rówieśnikiem. Zwiastun tutaj.

Image Hosted by ImageShack.us

„Inglorious Basterds” – najbardziej przeze mnie oczekiwana historia z hitlerowskimi mundurami w tle. Tarantino znowu bawi się gatunkami, tym razem eksploatując kino wojenne z pod znaku „Parszywej Dwunastki” czy „Złota dla Zuchwałych”. Brad Pitt jako Aldo Raine będzie dowodził grupą żydowsko-amerykańskich żołnierzy w tajnej misji na terenie okupowanej Francji. W pozostałych rolach dość międzynarodowa obsada: Diane Kruger, Til Schweiger i Maggie Cheung. A na dokładkę Mike Myers, Eli Roth i  jako narrator Samuel L. Jackson.

Są już pierwsze oficjalne zdjęcia.

Skoro jest taki boom na panów w niemieckich mundurach, to ja jeszcze poproszę o ekranizację „Red Snow” Steve Niles’a i remake (lub raczej wierniejszą adaptację) „Twierdzy”, oparty o książkę Paula Wilsona.

Komiksomatografia

Rynek komiksowy to ogromna i nieskończona kopalnia filmowych pomysłów i gotowych scenariuszy więc dziwnym nie jest iż Hollywood, które ostatnio cierpi na kompletny brak oryginalnych pomysłów tak chętnie korzysta z literatury obrazkowej.

W najbliższym czasie czeka nas kolejny zalew lepszych i gorszych komiksowych adaptacji:

„Wake the Dead”

Historia wyszła z pod ręki jednego z bardziej cenionych autorów komiksów: Steve’a Nilesa którego najbardziej znane dzieło „30 dni nocy” doczekało się swojej filmowej wersji w 2007 roku. „Wake the Dead” to historia mężczyzny o imieniu Victor który odkrywa metodę na  ożywianie zmarłych i jak mówi sam twórca jest to „nowe opowiedzenie wszystkich historii o potworze Frankensteina, które usłyszałem w swoim życiu” . Na fotelu reżysera zasiądzie Jay Russell ( który do tej pory nie miał nic a nic wspólnego z horrorem ) a za produkcję odpowiedzialne jest studio Dimension Films. W internecie pojawiła się już pierwsza ilustracja koncepcyjna – do zobaczenia tutaj.

„Atlantis Rising”

Len Wiseman i studio Dreamworks biorą się za ekranizację historii o podwodnej cywilizacji, która wypowiada wojnę mieszkańcom Ziemi. „We wszystkich klasycznych  filmach o podobnej tematyce, zagrożenie zawsze uderza z góry, tutaj jest nim coś co dosłownie leżało pod naszym nosem a dokładnie w niedostępnych głębinach oceanu i to jest właśnie w tym wszystkim takie fascynujące” twierdzi producent obrazu.

Na razie jedynie w produkcji jest scenariusz ale sądząc z opisu szykuje się kolejne wysokobudżetowe widowisko.

„Kick-Ass”

Kolejna wariacja na temat: superbohater w akcji ale być może łamiąca utarte konwencje gdyż napisana przez autora (już zresztą sfilmowanego ) „Wanted” i podobno niezwykle brutalna.

Dave Lizewski to nastoletni uczeń liceum kochający komiksy który pomimo braku doświadczenia i odpowiedniego wyszkolenia postanawia pewnego dnia zostać superbohaterem. Jako że film jest już w trakcie kręcenia to w sieci można zobaczyć kilka zdjęć . Na fotelu reżysera zasiadł Matthew Vaughn a w jednej z ról wystąpi Nicolas Cage ( na szczęście drugoplanowej ).

Piasek czerwienią zabarwiony

Mieszanina kina wojennego (czy też raczej militarystycznego) z horrorem to od zawsze połączenie nader efektowne. Miast zdezorientowanych cywilów mamy uzbrojonych, przygotowanych do walki mężczyzn (lub w wydaniu coraz modniejszym: kobiety) i zagrożenie któremu często, mimo świetnego przeszkolenia, nie są w stanie sprostać. W „Red Sands” grupka znudzonych, amerykańskich żołnierzy w trakcie misji na Bliskim Wschodzie niszczy wiekową rzeźbę i…

Nie, nie zgadliście. To co ich ściga to nie wkurwiony miejscowy konserwator zabytków.

Noroi – recenzja

Nigdy nie sądziłem, że jeszcze kiedyś to powiem, ale… kilka dni temu obejrzałem horror, po którym autentycznie czułem się lekko nieswojo gasząc w nocy światło. Poważnie. A myślałem, że już dawno z tego wyrosłem i właściwie nic (oprócz rzeczywistości samej w sobie) nie potrafiłoby mnie choćby trochę zaniepokoić. „Noroi” skutecznie wytrącił mnie z ciepłego i kojącego przeświadczenia w jakim żyłem tyle lat, paradoksalnie przywracając jednocześnie nadzieję, że potrafię jeszcze niekrępująco i miło spędzić czas bojąc się podczas oglądania filmu rozrywkowego.

Czytaj dalej Noroi – recenzja

Sztraszne zemby dwa

Wampiry są trendy i jazzy. Nie zrozumcie mnie źle, zawsze były. Tylko ostatnimi czasy tak jakby wszędzie ich pełno…

Against The Dark

Stefan znów będzie wybijał zęby. Tym razem krwiopijcom. Fabuła nadchodzącego „Against the Dark” przedstawia się następująco:

Mistrz walki mieczem Tao (Steven Seagal) dowodzi specjalną grupą ex-komandosów w trakcie zabójczej misji. Ich cel: wampiry. Na postapokaliptycznej Ziemi, rządzonej przez spragnione krwi stworzenia, kilka ocalałych osób jest uwięzionych w zainfekowanym szpitalu. Tao jest ich jedyną nadzieją i wie, że jedynym lekarstwem jest unicestwienie. Nadszedł czas ostatecznej bitwy z krwiożerczymi wampirami, a stawką są ostatni członkowie ludzkości.

Mistrz walki mieczem… Zerknijcie na zdjęcie po lewej i przeczytajcie to na głos.

Twilight

Całkiem nieźle. 'Twilight’ jeszcze nie miało swojej polskiej premiery, a w USA już zdążyło zgarnąć górę kasy, doczekać się fali krytyki (to takie niespodziewane!) i zapowiedzi kontynuacji. Co więcej, producenci wykupili prawa nie do jednej, ale trzech kolejnych książek z nastolatkowo-wampirycznej serii autorstwa Stephenie Meyer. Dwa następujące po 'Twilight’ filmy mają być kręcone równolegle – tak więc trylogię mamy pewną.

Kindergoci pewnie już mają mokro.

Dark Shadows

W naturze są rzeczy występujące parami. Nieszczęścia. Piersi. Lech i Jarosław. Burton i Depp. Ci ostatni (DWAJ ostatni) zapowiedzieli właśnie powstanie rimejku 'Dark Shadows’ – amerykańskiego serialu z lat 60, opowiadającego m.in. o przygodach wampira Barnabasa (w tej roli oczywiście Johnny).

Wszystko ładnie, pięknie, ślicznie – na pewno wizjonerski geniusz Burtona ogarnie ten temat i nada mu ciekawą formę. W końcu jaki to problem skondensować 1000 godzin serialu do postaci filmu pełnometrażowego?

Lesbian Vampire Killers

Dwóch faciów trafia do wioski, gdzie tajemnicza klątwa zmieniła wszystkie kobiety w wampirzyce…

Czy kogoś tak naprawdę interesuje o czym to będzie? Tak myślałem.

Wystarczy sam tytuł.